piątek, 1 lipca 2016

od Juuzou c. d od Yuno

Tak nie mogło być. Ona nie mogła brać w tym udziału, jakby na to nie patrzeć jest cywilem. Co ja robię. Po co jej mówiłem. Sam pewnie też dałbym radę, w końcu to pewnie tylko mała część wygłodniałej Aogiri. Nawet jeśli nie , powtórzę  to co mówię zawsze- życie a śmierć co za różnica.
Yuno uparła się i nie dala mi powiedzieć ani słowa. Gdy byliśmy na miejscu, pod sklepem w którym siedziały ghule trzymając zakładników, pobiegłem do drugiego patrolu inspektorów którzy właśnie się pojawili. Łącznie wszystkich inspektorów było tylko 8, jeszcze szef plus Yuno, której nie mogę pozwolić wziąć w tym udziału. Postanowiłem załatwić jej chociaż minimalną obronę. Pobiegłem do reszty inspektorów i poprosiłem o dwa uniformy. W tym całym zamieszaniu nikt nie pytał po co mi one, to nie to było teraz ważne. Gdy tylko je dostałem wróciłem do samochodu Yuno, i dałem jej  uniform przypominający nieco jakąś zbroję. Potem zacząłem mówić:
- Yuno plan jest taki. Ja idę pierwszy a ty wchodzisz dopiero gdy dam znak.
- Ale...
- Nie ma czasu na dyskusje, proszę Yuno.
Dziewczyna niezadowolona kiwnęła głową. Wybiegłem z pojazdu.
Tak naprawdę nie wezwę jej. Zostanie bezpieczna do końca akcji w samochodzie. Tylko żeby się mnie posłuchała.
Ghule były na 3 piętrze, a wszystkie drzwi były zamknięte  nie mieliśmy jak się tam dostać. Nagle zobaczyłem dopiero co  wylakierowany motor mojego szefa. Uśmiechnąłem się na samą myśl co zaraz z nim zrobię. Zobaczyłem idealna rampę z której mógłbym się bez problemu na nim wybić trafiając prosto w wybite okno na 3 piętrze gdzie były ghule. Więc bez pytania wziąłem motor  i rozpędzony, gubiąc motor w powietrzy trafiłem idealnie do okna. Pozbycie się ghuli na 3 piętrze było już tylko kwestią czasu.


Tak to wyglądało xD


Co prawda szef stracił swój motor. Ale czego się nie robi dla dobra ogółu.
Gdy 3 piętro było już wyczyszczone, zastanawiałem się co przez ten czas stało się z Yuno posłuchała mnie?


Yuno? :> ( nie mogłam się powtrzymać bez dołączenia filmiku xd )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz