Jeśli chodzi o naukę, to ja i Hide mamy bardzo różne pomysły. On głównie chce zrobić wszystko jak najszybciej, a ja, jak najdokładniej.
Trzymałem dziewczynę za ręce. Jechałem tyłem ciągnąc ją lekko do przodu.
- Nogi nie mogą ci tak bardzo skręcać. Trzymaj je prosto - stanęliśmy, a dziewczyna poprawiła swoje łyżwy. - Delikatnie się schyl - i to zrobiła. Zacząłem ją ciągnąć. Nogi jej się trzęsły, a za każdym razem dy trąciła równowagę, pochylała się po przodu. - Nie możesz się tak przechylać - powiedziałem, a ona pokiwała głową, po czym lekko się wyprostowała. Złapać równowagę od razu jej było łatwiej.
- O tak? - puszczam ją, dzięki jedzie trochę do przodu. Podjeżdżam do niej.
- Dobrze. Teraz musisz jechać. Jak stoisz, jedna z łyżew jest nieruchowo, a drugą przesuwasz w bok, lekko do tyłu - oczywiście pierwsze próby nie wypaliły, ale widocznie dziewczyna rozumiała mnie.
Co jakiś czas objeżdżałem całe lodowisko, zahaczając o przyjaciela, który znalazł sobie czarnowłosa towarzyszkę. Ogółem jeździłem blisko Kurumi, której szło coraz lepiej, ale na pierwszej lekcji nigdy to nie wychodzi. Czasem spadała na lód i za każdym razem się śmialiśmy. Bardzo miło spędziłem czas w jej towarzystwie.
<Kurumi?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz