niedziela, 3 lipca 2016

Od Valentine CD Kanekiego

Mokła.
Siedziała skulona na ławce w parku, zastanawiając się nad swoim życiem. Może nie tyle, co zastanawiała się, a raczej użalała. Nie odpowiadało jej. Lubiła swoje poprzednie życie, jako człowiek. Zwykły, szary, słaby człowiek. Nigdy nie chciała niczego zmieniać.
Nawet, kiedy spadł deszcz, nie ruszyła się z miejsca. Czarne dżinsy przemokły do suchej nitki, a jedwabna biała koszula całkowicie przylgnęła do jej ciała, marszcząc się tylko w niektórych miejscach, a mokra grzywka przykleiła jej się do czoła, ale Valentine dalej tam siedziała. I mokła, choć chyba bardziej się nie dało.
Wspominała czasy, kiedy jeszcze Hitoshii był przy niej. To były niecałe dwa miesiące temu, ale miała wrażenie, że minęły już lata. Czy ghule inaczej odczuwają upływ czasu? Tamten chłopak, naprawdę o nią dbał. Zawsze pilnował, żeby było jej ciepło, robił jej herbatę, zostawał na noc, kiedy prosiła, zawsze był wobec niej czuły i szczery, dawał jej poczucie bezpieczeństwa, ufała mu. Czuła, że mogła mu powiedzieć wszystko. Kochała go. A teraz, siedziała sama na tej ławce i mokła, nie zauważywszy łez, które spływały jej po policzkach, mieszając się z kroplami deszczu. 
Sama, do czasu. W pewnym momencie, przestało na nią padać. Podniosła zdziwiona głowę i ujrzała niebieski parasol. Odwróciła się. To był Kaneki, uśmiechał się do niej szeroko. Znali się z Anteiku, ale tylko z widzenia. Wiedziała jednak, że jest taki jak ona. Połowiczny ghoul.
- Kaneki-kun. Ja, um... Miło mi- uśmiechnęła się życzliwie, wycierając twarz ręką, co oczywiście nic nie dało, gdyż jej dłonie też były wilgotne.
- To drobiazg- powiedział.- Valentine, tak?
- Tak- odparła cicho. Zerkała na niego w pracy od czasu do czasu, chyba jak każdy. Niemalże wszyscy pracownicy są zawsze ciekawi nowego. Kaneki był ciągle taki miły, dzięki niemu i innym z Anteiku, łatwiej było jej zaakceptować to, że jest ghoulem i utwierdzić ją w przekonaniu, że nie wszyscy tej rasy są źli.
- Co tu robisz?- spytała po chwili.

<Kaneki?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz