niedziela, 3 lipca 2016

Od Kurumi C.D Juuzou

Złapałam się za klatkę piersiową, ciężko przy tym oddychając. Chwilę minęło, zanim odpowiedziałam chłopakowi
-W porządku-Zaśmiałam się niepewnie
Odwzajemnił uśmiech. Nastała grobowa cicha, która była przerywana moimi haustami powietrza. Kiedy odzyskałam już trochę sił, a minęło już dobre kilka minut, spojrzałam się przez włosy na chłopaka
-Dziękuję, że mi pomogłeś-Podparłam się rękoma o ziemię, próbując wstać, lecz byłam jeszcze zbyt słaba
Juuzou przyglądał mi się tylko. Wiedziałam, że pożerał mnie wzrokiem. Syknęłam cicho i rzekłam
-Pewnie masz zbyt dużo spraw na głowie-Zwróciłam głowę w jego stronę-Wiec lepiej już idź..
Chłopak machnął ręką, odchylając głowę do tyłu.
-I tak się tam nic nie dzieje..
Ponownie wśród nas zapanowała melancholijna cisza. Wsłuchałam się w nią, zamykając przy tym oczy. Oddychałam powoli, napawając się każdą sekundą spędzoną tutaj. Wtedy usłyszałam jakiś dziwny dźwięk. Wpierw zmarszczyłam lekko brwi, lecz kiedy usłyszałam go ponownie, otwarłam oczy pełne ciekawości. Rozejrzałam się dookoła, aż w końcu zrozumiałam, że odgłos pochodzi od białowłosego. Spojrzałam się więc w jego stronę. W rękach trzymał dwa sztylety. Bawił się nimi, podrzucając je do góry, lub też obracając je pomiędzy palcami. W końcu spostrzegł, że przyglądam się jego poczynaniom. Przekręcił lekko głowę, na co się uśmiechnęłam
-Ładne ostrza
Spojrzał się na sztylety, po czym odrzekł, nie odrywając od nich wzroku.
-Dzięki..
Wtedy poczułam się na siłach. Raz jeszcze spróbowałam wstać, co wyszło mi na dobre. Kiedy wstałam, zachwiałam się trochę, lecz od razu chwyciłam się za ścianę. Złapałam się za obolałą głowę. Kiedy otwarłam oczy, ujrzałam wgapionego we mnie Juuzou. Odsunęłam się od ściany i spojrzałam przed siebie
-Chodźmy już...-Zwróciłam się do niego przez ramię, ukazując mu swój chytry uśmieszek
<Juuzou?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz