wtorek, 5 lipca 2016

Od Kaneki'ego cd. Kurumi

Uważnie przyglądałem się okładce. Była ciemno fioletowa, z przodu znajdowała się głowa dziewczyny, jak i chłopaka. To pewni ci, o których mówiła Kurumi. Odwróciłem ją. Z tyłu znajdował się biały napis, jednak nic o autorze. Dopiero gdy ja otworzyłem, znalazłem znaki.
- Miyashi Koroe - przeczytałem szybko, a czarnowłosa odwróciła w moją stronę wzrok. Spojrzała się na mnie pytającym wzrokiem, więc pewnie nie widziała o co chodzi. Ponownie przeczytałem autora książki.
- Gdzie to znalazłeś? - wskazałem jej palcem dolny prawy róg pierwszej kartki. - Nie widziałam tego wcześniej - mówi zdziwiona.
- Niektórzy autorzy nie przepadają za podpisywaniem się i właśnie tak się ukrywają - tłumaczę oddając jej książkę.
- Dzięki - odparła z uśmiechem chowając ją.
- Kiedyś książka jak i autor obił mi się o uszy - zaczynam przypominając sobie dwie jej książki.
"Czarna Broń" opisywało relację między dzieckiem, a wilkiem. Im stawało się ono starsze, tym bardziej byli zżyci. Niestety w tamtych czasach polowało się na zwierzęta, więc dziecko imieniem Rei, zabiło z własnych rąk swego wilka świadomie. Druga książka "Czas Odpływa" opowiadała o dwóch bliźniakach, którzy wręcz się kochali, aż w końcu nadszedł czas, w którym okropnie się pokłócili. Każdy z nich chciał, aby była jak dawniej, ale żaden się nie przyznał. W końcu gdy umówili się na spotkanie, jeden z nich miał śmiertelny wypadek. Potrącił go samochód, kierowany przez jego brata.
Gdy opowiedziałem obie historie dla dziewczyny, na jej twarzy pojawił się jakby smutek.
- Koroe pisze zapewne dramaty, kończące się zwykle śmiercią jednego z głównych bohaterów, aby ten drugi cierpiał - stwierdzam patrząc w góry na niebo.

<Kurumi?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz