Wyszłam z domu i poszłam do sklepu. Szukałam paru rzeczy potrzebnych mi do jednej rzeczy. Niestety ich nie było. Lecz ja się nie poddałam i szukałam dalej. Usłyszałam hałas dobiegający z dworu, a ja byłam w sklepie. Wyszłam i zobaczyłam jak jacyś Panowie zabili kobietę. Wiedziałam, że to był ghul. Podeszłam do jednego.
- Przepraszam. Co tu się dzieje? - Zapytałam ukrywając to, iż wiem kim była tamta kobieta.
- Teraz nie jest tu bezpiecznie. Mamy atak. Radzę by Pani poszła do domu.
- Dobrze dziękuję.
Ukłoniłam się i poszłam w kierunku domu. Po drodze na kogoś wpadłam. Podniosłam się z ziemi i wytarłam ubranie. Spojrzałam ja gościa. Miał na sobie maskę. Przyglądał mi się dokładnie. Po czym pobiegł w stronę przeciwną. Zdziwiło mnie to. To napewno był ghul. Wzruszyłam ramionami. Wr9ciłam po paru minutach do mieszkania. Odłożyłam torebkę. Sprawdziłam czy jest tam mój portfel. Okazało się, iż go tam nie było. Zrobiłam wielkie oczy. Szukałam dalej. Uświadomiłam sobie, że mógł mi wypaść jak mnie tamta osoba potrącła. Spojrzałam za okno. Zaczęło się robić ciemno. Podeszłam do szafy i zabrałam maskę, którą po tem założyłam. Wyszłam z domu zamykając drzwi. Pobiegłam w stronę miejsca gdzie może być portfel. Kiedy tak dotarłam nie było go.
- Tego szukasz? - Powiedział tajemniczy i nieznany mi głos.
- Mój portfel! - krzykłam.
Osoba oddała mi portfel.
< Ktoś?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz