Zwróciłam wzrok na igłę trzymaną w dłoni Juuzou. Był taki uradowany obserwując nowe szwy.
- I to niby pokaże, że jestem silna?! Wręcz na odwrót, to jak cięcie się... - odpowiedziałam
- To tylko ozdoba.... - odrzekł chłopak.
- Żadna ozdoba...nie zrobię sobie tego. - patrzyłam cały czas na ręce swoje i Juuzou. Jakim cudem może to komuś wydawać się czymś pięknym?
- Boisz się? Mogę to zrobić za Ciebie...- spojrzał na mnie wzrokiem podobnym do wzroku psychopaty.
- Nie boję! - zaprotestowalam i wyrwałam mu mały, ostry przedmiot z dłoni po czym sięgnęłam za czarną nić i wszystko razem przygotowane wbiłam w swoje przedramie drżącą dłonią.
Juuzou?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz