piątek, 1 lipca 2016

OD Yuno c.d od Juuzou

Czekała na umówiony znak siedząc w pojeździe ale nikt nie przybywał. Po upływie pewnego czasu, zaczęła się zastanawiać czy Juuozu jej nie okłamał. Po kolejnych 5 minutach zaczęła się irytować.  Olać to, nie będzie siedziała jak ta głupia. Wyszła z samochodu głośno trzaskając drzwiami i po zamknięciu na klucz, schowała je bezpiecznie. Ruszyła biegiem w stronę atakowanego punktu, minęła zręcznie zainteresowanie inspektorów i wbiegła do budynku. Pierwsze co usłyszała to krzyk, krzyki dwóch znajomych osób.
-Yukiteru, Tsubaki?! Co wy tu u licha robicie?!
-Yuno?!- Para spojrzała na nią przerażonym wzrokiem. Byli to jej znajomi ze starej szkoły. Tsubaki szybko nakreśliła sprawę. Szli na pokaz cosplay'ów ona miała być jasnowidzem ale pojawiły się ghule i odcięli im drogę ucieczki. A, właśnie. Ghul pojawił się na horyzoncie ale zakapturzony.
-Wasz smród zawsze rozpoznam- warknęła Yuno wyciągając siekierę.- Widzieliście tak na oko ile do tej pory wbiło?
-Jedenaście- pisnął Yukki.- Ale ktoś zahipnotyzował 4 ludzi żeby zachowywali się jak ghule. Jeden jest ślepy.
-Czyli tu jesteście. Dwunasty...-przyjrzała im się z daleka, jeszcze stali.
-Cześć jedzonko. Zgadniecie który z nas jest prawdziwym ghulem?- Powiedzieli chórem.
Skoro reszta to tylko zwykli ludzie a tylko jeden jest prawdziwy i w dodatku ślepy... Sięgnęła po leżący kamień. Zabicie ghula chwilowo nie wchodziło w grę, trzeba było pomóc w ucieczce tej pary. Tamci puścili się biegiem w ich stronę, zmieniając swoje położenie (takie tam potasowanie) na co w odpowiedzi, Yuno także pobiegła w ich stronę.
-Patrzcie!- Krzyknęła rzucając kamień o barierkę, który po chwili odbił się w drugą stronę. Czwórka podążyła spojrzeniem do barierki ale tylko jeden spojrzał w druga stronę, gdzie się odbił. Uśmiechnęła się nie zwalniając.
-Masz naprawdę dobry słuch- po czym ominąwszy fałszywych, rąbnęła siekierą go w krtań aż wypadł za barierki, czyli na jakieś 10 metrów.


Odwróciła się do znajomych.
-A teraz chodźcie za mną!- Po czym pociągnęła ich w stronę wyjścia. Akurat w tym momencie z przeciwnej strony usłyszała zawiedziony krzyk Juuzou. Zanim zniknęła, wrzasnęła do niego.
-Rąbnęłam go w krtań, na jakiś czas jest bezwładny!
-Oszalałaś?!
-Nie mogę bezczynnie stać kiedy coś takiego się dzieje- mruknęła wypychając parę do inspektorów, od razu zajęli się przerażonymi. W tym samym czasie szybko wyczyściła siekierę i spojrzała na budynek. Nie było już ich więcej, podobno tylko ten jeden został.

Juuzou? Yuno też pomaga ;p

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz