piątek, 5 sierpnia 2016

od Juuzou c. d od Kichi

-Tatusiu? Ale ty nas kochasz, prawda? - zapytał mały wtulając się we mnie.
Kichi popatrzyła na mnie była ciekawa co odpowiem.
Po chwili ciszy odpowiedziałem:
- Juuzou zawsze was kochał.
No właśnie. Juuzou zawsze ich kochał ale ostatecznie to Rei przejął nade mną kontrolę musze pilnować żeby to się więcej nie powtórzyło. Gdy dotarliśmy na miejsce zjedliśmy razem kolacje, a gdy Kichi zaproponowała deser to ja razem z Kanato dosłownie w tym samym momencie krzyknęliśmy:
- Ja chcę deser bananowy z podwójna porcja czekolady!
Popatrzyliśmy na siebie ździwieni. Kichi się zaśmiała.
Wieczór minął bardzo miło, na końcu odprowadziłem ich do domu bo Kichi nawet nie chciała słyszeć o pójściu do mnie. Ciekawe kiedy odzyska do mnie zaufanie.
Kanto wesoły wleciał pierwszy przez próg ale Kichi krzyknęła:
- Kanato pożegnaj się z tatą.
Ten wrócił zawiedziony i zapytał:
- To tatuś nie będzie mieszkał z nami? Czy tak nie powinno być? Czemu mamusia i tatuś mają mieszkać oddzielnie?
- Właśnie. - powiedziałem za co Kichi zkarciła mnie morderczym wzrokiem, więc nie kontynuowałem odpowiedzi.
Kichi jednak nie odpowiedziała tylko popchnęła go delikatnie w moją stronę.
Kanato wtulił się we mnie jak w pluszowego misia a gdy poszedł, zacząłem zagadywać do Kichi:
- Wiesz Kichi . - powiedziałem łapiąc się za kark. - Może jednak dobrze by było gdybyśmy zachowywali się jak dawniej. - uśmiechnąłem się uwodzicielsko.
Ta jednak tylko przekręciła oczami i chciała zamknąć mi drzwi przed nosem, jednak nie pozwoliłem jej stając w drzwiach i przytrzymując je.
-  No dobra. Ale mam jedno bardzo ważne pytanie. - powiedziałem zmieszany.
- Mamo! - usłyszeliśmy głos Kanato dochodzący z góry. - Poczytasz mi bajki?
- Tak kochanie już idę. - odpowiedziała i dodała - Juuzou streszczaj się.
- No więc... Zauważyłem że nigdy oficjalnie cię o to nie spytałem , więc... będziesz moją dziewczyną?


Kichi? :>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz