Złapałam Juuzou za rękę i pociągnęłam za sobą. Szłam, wręcz bieglam najszybciej jak mogłam.
- Co tak pedzisz kobieto? - zapytał widocznie lekko zdziwiony.
- Czy jesteś aż takim matołem, nie myślisz ani trochę. Ja przynajmniej staram sobie wyobrazić co będzie i czym coś skutkuje. Przez Ciebie możemy być teraz poszukiwani w całym Tokio. O Boże, mogłeś zostawić tego psa w spokoju, albo uciszyć go w inny sposób! Ghula umiesz po kryjomu przenieść do mieszkania, a ze zwierzęciem się nie umiesz obejść, serio?! - zaczęłam mu wypominać jego głupotę nadal idąc korytarzem, który wydawał się nie kończyć. Nie odwtóciłam głowy nawet na sekundę i odetchnęłam głęboko.
- No...przynajmniej tą broń jeszcze mamy. Jakby tam została to twoje odciski palców by bez powodu sprawdzili. Daj mi tą broń lepiej bo jeszcze zgubisz. - powiedziałam gdy byliśmy już przy schodach na górę kamienicy i odwróciłam się w stronę chłopaka.
- GDZIE... TEN ZASR.ANY...PISTOLET?! Powiedz, że go masz...błagam!
Juuzou?
- Co tak pedzisz kobieto? - zapytał widocznie lekko zdziwiony.
- Czy jesteś aż takim matołem, nie myślisz ani trochę. Ja przynajmniej staram sobie wyobrazić co będzie i czym coś skutkuje. Przez Ciebie możemy być teraz poszukiwani w całym Tokio. O Boże, mogłeś zostawić tego psa w spokoju, albo uciszyć go w inny sposób! Ghula umiesz po kryjomu przenieść do mieszkania, a ze zwierzęciem się nie umiesz obejść, serio?! - zaczęłam mu wypominać jego głupotę nadal idąc korytarzem, który wydawał się nie kończyć. Nie odwtóciłam głowy nawet na sekundę i odetchnęłam głęboko.
- No...przynajmniej tą broń jeszcze mamy. Jakby tam została to twoje odciski palców by bez powodu sprawdzili. Daj mi tą broń lepiej bo jeszcze zgubisz. - powiedziałam gdy byliśmy już przy schodach na górę kamienicy i odwróciłam się w stronę chłopaka.
- GDZIE... TEN ZASR.ANY...PISTOLET?! Powiedz, że go masz...błagam!
Juuzou?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz