Złapałam się za kark i popatrzyłam na niego zdziwiona.
- Ale przecież miałeś tylko 5 lat. Jak takie dziecko mogło wygrać walkę z ghulem?! - to było niewykonalne dla tak młodej osoby, a on mówił to jakby uważał, że mi się uda.
- Stać mnie było na to. - odpowiedział
Nie chciałam wypytywać o to się stało przez tą jego przegraną pierwszą walkę, ale nie ukrywam, bardzo mnie to ciekawiło.
Podeszłam do martwego stwora i wyjęłam mu z pleców nóż, po czym rzuciłam go chłopakowi. Oczywiście on bez problemu złapał przedmiot i schował go w kieszeni.
- Jak go przeniesiemy przez pół miasta? -
Zapytałam szturchając nogą martwego ghula.
- Hm...normalnie. - zaśmiał się chłopak.
Akurat w stronę uliczki w której się znajdowalismy jechała taksówka.
- Ja mam fajny pomysł... - powiedziałam - poczekaj tutaj, a ja zaraz wracam.
Podbieglam prawie pod auto i zatrzymałem taksówkę. Kiedy facet kierujący samochód otworzył szybkę jednym ruchem dłoni ogluszylam go. Takich sztuczek nauczyłam się już jako małe dziecko. Otworzyłam bagarznik i zaciagnelam tam nieprzytomnego taksówkarza po czym zamknęłam drzwiczki od bagażnika i wróciłam do Juuzou.
- Gotowe. Teraz trzeba wziąść ciało i przenieść je do samochodu.
Chłopak popatrzył na mnie ze zdziwieniem i oboje zaciagnelismy martwego stwora na tył samochodu.
- Wooo skąd to auto i gdzie kierowca? - zapytał
- O to się już nie martw - Uśmiechnęłam się. - Ty prowadzisz, bo przezemnie wpadliśmy z samochodem w pierwszy słup jaki zobaczymy.
Kiedy wsiedliśmy do auta i już byliśmy w połowie drogi do domu chłopaka coś zaczęło się ruszać w bagarzniku i wydawać dziwne odgłosy, zaczęłam się śmiać jak głupia.
- Nie przejmuj się...później mi zapłacimy za przejażdżkę - powiedziałam nadal się śmiejąc.
Juuzou? C;
- Ale przecież miałeś tylko 5 lat. Jak takie dziecko mogło wygrać walkę z ghulem?! - to było niewykonalne dla tak młodej osoby, a on mówił to jakby uważał, że mi się uda.
- Stać mnie było na to. - odpowiedział
Nie chciałam wypytywać o to się stało przez tą jego przegraną pierwszą walkę, ale nie ukrywam, bardzo mnie to ciekawiło.
Podeszłam do martwego stwora i wyjęłam mu z pleców nóż, po czym rzuciłam go chłopakowi. Oczywiście on bez problemu złapał przedmiot i schował go w kieszeni.
- Jak go przeniesiemy przez pół miasta? -
Zapytałam szturchając nogą martwego ghula.
- Hm...normalnie. - zaśmiał się chłopak.
Akurat w stronę uliczki w której się znajdowalismy jechała taksówka.
- Ja mam fajny pomysł... - powiedziałam - poczekaj tutaj, a ja zaraz wracam.
Podbieglam prawie pod auto i zatrzymałem taksówkę. Kiedy facet kierujący samochód otworzył szybkę jednym ruchem dłoni ogluszylam go. Takich sztuczek nauczyłam się już jako małe dziecko. Otworzyłam bagarznik i zaciagnelam tam nieprzytomnego taksówkarza po czym zamknęłam drzwiczki od bagażnika i wróciłam do Juuzou.
- Gotowe. Teraz trzeba wziąść ciało i przenieść je do samochodu.
Chłopak popatrzył na mnie ze zdziwieniem i oboje zaciagnelismy martwego stwora na tył samochodu.
- Wooo skąd to auto i gdzie kierowca? - zapytał
- O to się już nie martw - Uśmiechnęłam się. - Ty prowadzisz, bo przezemnie wpadliśmy z samochodem w pierwszy słup jaki zobaczymy.
Kiedy wsiedliśmy do auta i już byliśmy w połowie drogi do domu chłopaka coś zaczęło się ruszać w bagarzniku i wydawać dziwne odgłosy, zaczęłam się śmiać jak głupia.
- Nie przejmuj się...później mi zapłacimy za przejażdżkę - powiedziałam nadal się śmiejąc.
Juuzou? C;
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz