Dziewczyna odeszła. Nie odzywałam się. Kolejna próba poznania kogoś i przyjaźni z tą osobą chyba nie wyszła. To nie moja wina, że mówię różne rzeczy, które "odstraszją" resztę. Ze spuszczoną głową wróciłam do domu i spędziłam tam czas aż do następnego dnia.
Obudziłam się bardzo wcześnie, właściwie to ktoś na zewnątrz strasznie hałasował i nie mogłam spać. Wstałam i ubrałam się oraz ogarnelam fryzurę i makijaż.
Gdy już wszystko było w porządku wyszłam szczęśliwa, co było niezwykle dziwne, na miasto. Zachaczylam o parę sklepów. Nie miałam pieniędzy żeby cokolwiek kupować, więc tylko oglądałam przeróżne ubrania i przedmioty. Wyszłam z galerii handlowej i tuż przy wejściu zastalam dziewczyne, z którą dzień wcześniej rozmawiałam.
- Cz...cześć - powiedziałam ze spuszczoną głową.
Już i tak prawdopodobnie miałam u niej słabą opinię, wręcz okropną, a przynajmniej tak mi się wydawało.
Shizu?
Obudziłam się bardzo wcześnie, właściwie to ktoś na zewnątrz strasznie hałasował i nie mogłam spać. Wstałam i ubrałam się oraz ogarnelam fryzurę i makijaż.
Gdy już wszystko było w porządku wyszłam szczęśliwa, co było niezwykle dziwne, na miasto. Zachaczylam o parę sklepów. Nie miałam pieniędzy żeby cokolwiek kupować, więc tylko oglądałam przeróżne ubrania i przedmioty. Wyszłam z galerii handlowej i tuż przy wejściu zastalam dziewczyne, z którą dzień wcześniej rozmawiałam.
- Cz...cześć - powiedziałam ze spuszczoną głową.
Już i tak prawdopodobnie miałam u niej słabą opinię, wręcz okropną, a przynajmniej tak mi się wydawało.
Shizu?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz