poniedziałek, 8 sierpnia 2016

od Juuzou c.d od Kurumi

Gdy ogarnąłem się na tyle że mogłem wrócić do walki, zauważyłem że ani dziewczynek ani ghula nie ma w mieszkaniu. Cholera. Pewnie je zabrała. Ale czemu te cholerne gówniary nie dały się uratować? Czy serio jestem aż tak straszny że ludzie mniej boja się ghuli niż mnie? A może po prostu te dziewczynki mają jakiegoś downa. Nieważne. Praca to praca muszę je dostarczyć do domu. Czy tego chcą czy nie.
Wyszedłem z budynku z przygotowaną kosą gdy zobaczyłem, Orła walczącego z grupa innych ghuli. Była odwrócona do mnie tyłem. Nawet nie zauważyła kiedy wyszedłem. Na reszcie się jej pozbędę, innymi ghulami zajmę się później, ona jest priorytetem. Tak więc skoczyłem  i wbiłem jej kosę w plecy. Ta wrzasnęła, a jeden z pozostałych ghuli odepchnął ją swoim kagune tak ze walnęła o najbliższy budynek. Uśmiechnąłem się, miałem zamiar zostawić tę całą grupkę i zająć się Orłem ale wtedy zobaczyłem te dwie małe sieroty które były trzymane w objęciach jednego z nieznanych mi ghuli.
- Dziękujemy inspektorku . -powiedział uśmiechnięty lider i lada moment ich nie było. Dziewczynek też. Rozpłynęli się pod zasłoną z pyłu i kurzu.
Cholera znowu zwaliłem. Nie potrzebnie nie doceniałem pozostałych i skupiłem się na samym Orle. Przeze mnie te dziewczynki najpewniej zaraz będą  martwe. Wzruszyłem ramionami, trudno się mówi. Popatrzyłem w stronę orła który rzucił się na mnie tak bardzo wściekły jak nigdy wcześniej go takiego nie widziałem.
- Ty idioto! Przez ciebie uciekli! Te dziewczynki umrą! - krzyczał ghul przebijając mi dłoń swoim kagune.


Kurumi?



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz