Spojrzałem na niego zaskoczony następnie kierując wzrok na demona który nie miał zamiaru zostawić mnie w spokoju, co się dziwić, w końcu rozkaz taty był dla niego najważniejszy.
-Kanato, em to co za nami chodzi to demon - Odparłem spokojnie głaszcząc czarnego kota po łebku.
-Czemu on za tobą chodzi ? - Spytał po dłuższej chwili ciszy.
-Z rozkazu mojego taty, puki żyje ten demon ma mnie chronić przed śmiercią, dość dziwny rozkaz jednakże demon zawsze wypełnia rozkazy swego pana, nawet jeśli rozkazy są dość dziwne - Odparłem po chwili sobie coś przypominając. -Wiesz co tata mówił, że ten demon musi mnie słuchać, i że musi no wiesz wypełniać moje rozkazy, może on pomoże nam się wydostać z tego ciemnego lasu, nie boję się przesiedzieć tu całej nocy, jednak jedno spotkanie z wilkiem na prawdę mi wystarczy, nie chce drugi ras wiać przed jakimś dzikim stworzeniem - Odparłem.
-Jeśli on nam w tym pomoże, to czemu by nie - Odparł uśmiechając się delikatnie.
-A obiecałem sobie, że już nigdy w życiu go o nic nie poproszę, no trudno - Westchnąłem podchodząc do stojącego w mroku demona. - Pokaż mi wyjście - Odparłem oschle tak jak to zawsze miał w zwyczaju mój tata, który uczył mnie traktowania z wyższością demona, wysoki mężczyzna ukłonił się przede mną po czym wypowiedział te swoje słowa
-Tak mój panie - Po tych słowach demon zaczął po woli prowadzić nas do wyjścia.
-Wydostaliśmy się wreszcie - Zawołaliśmy po dłuższej chwili ciszy.
-Na przyszłość lepiej umarzajcie gdzie chodzicie - Upominał nas demon.
-Na przyszłość nie odzywaj się nie pytany -Mruknąłem nie zbyt zadowolony.
-Jesteś tak samo nie wychowany jak twój ojciec - Za uwarzył.
-Bywa i tak - Odparłem oschle - A teraz wynoś się stąd - Warknąłem, demon jedynie westchnął cicho po czym zniknął nam z oczu.
-Dla czego jesteś dla niego aż tak nie miły ? - Spytał Kanato.
-Wiesz, tata zawsze mi powtarzał "albo ty jesteś królem dla demona, albo on jest nim dla ciebie" - Odparłem rozglądając się - Jesteśmy znów na tym placu zabaw - Za uwarzyłem.
-Masz rację, znów tu wróciliśmy - Zaśmiał się chłopiec.
-Mógłbym tu zamieszkać - Odparłem siadając na ziemi.
-Na placu zabaw ? - Spytał zaskoczony.
-No tak...tu jest bardzo przyjemnie, chodź jest zimno nocą, ale po dwóch dniach przechodzi - Za uwarzyłem wpatrując się w gwiazdy. -Nauczyć cię rozpoznawania gwiazd ? z moim tatą robiliśmy to codziennie, więc jeśli chcesz, mogę ci jakieś przedstawić, pokazać i coś o nich opowiedzieć - Odparłem uśmiechając się delikatnie do chłopca.
<Kanato ? c:>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz