Jak zwykle bawiłem się sam na placu zabaw w końcu nie miałem kolegów z różnych powodów.... Za zwyczaj dla tego "bo to ja jestem dziwny". No ale cóż co poradzę? Kiedy nagle widzę chłopca, był mi obcy i wyglądem podobny do mnie, uśmiechnąłem się lekko do starszego chłopca i podszedłem powoli. Siedział sam z kotem na rękach, usiadłem obok i spojrzałem na tą parkę.
-H-hej....Kanato jestem a ty?-Spytałem nieśmiało.
-Mika....Miało mi.-Uśmiechnął się lekko.
-Pobawisz się ze mną?-Wyszczerzyłem swoje białe kły, tuląc mocniej Teddy'ego.
Chłopiec myślał chwilę, ale ostatecznie skiną głową na tak.
-To w co się bawimy?-Spytałem dając wybór nowemu koledze...
Mika?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz