Schowałam pieniądze i uśmiechnęłam się. Chciałam zaprosić chłopaka na kawę, ale już gdzieś poszedł. Trudno.
Zadzwoniłam do właścicielki kota, by dowiedzieć się gdzie mam go oddać. Kobieta mieszkała tylko dwie ulice dalej. Szybko odniosłam zwierzaka i zaczęłam iść w stronę Anteiku. Moja zmiana zaczynała się za nie całe pół godziny.
Otworzyłam drzwi do kawiarni. Weszłam i zamknęłam je. Nie zdążyłam się odsunąć, gdy znowu się otworzyły i ktoś prawie na mnie wpadł.
- Oj, przepraszam... - usłyszałam.
Odwróciłam się. To był ten sam człowiek, który pokazał mi gdzie był kot. Co za szczęśliwy zbieg okoliczności.
- Nic nie szkodzi - odpowiedziałam z uśmiechem i zrobiłam mu miejsce by mógł wejść.
Usiadł przy jedynym wolnym stoliku. Ktoś do niego podszedł, a ten złożył zamówienie. Ja poszłam się przebrać. Po drodze przywitałam się ze wszystkimi.
Wróciwszy z zaplecza do kawiarni, zauważyłam, że chłopak już wychodził. Dobiegłam do niego i powiedziałam:
- Nie przedstawiliśmy się sobie. Jestem Atari.
- Sehun - odpowiedział krótko.
- Przyjdziesz tu jeszcze?
<Sehun?>
Zadzwoniłam do właścicielki kota, by dowiedzieć się gdzie mam go oddać. Kobieta mieszkała tylko dwie ulice dalej. Szybko odniosłam zwierzaka i zaczęłam iść w stronę Anteiku. Moja zmiana zaczynała się za nie całe pół godziny.
Otworzyłam drzwi do kawiarni. Weszłam i zamknęłam je. Nie zdążyłam się odsunąć, gdy znowu się otworzyły i ktoś prawie na mnie wpadł.
- Oj, przepraszam... - usłyszałam.
Odwróciłam się. To był ten sam człowiek, który pokazał mi gdzie był kot. Co za szczęśliwy zbieg okoliczności.
- Nic nie szkodzi - odpowiedziałam z uśmiechem i zrobiłam mu miejsce by mógł wejść.
Usiadł przy jedynym wolnym stoliku. Ktoś do niego podszedł, a ten złożył zamówienie. Ja poszłam się przebrać. Po drodze przywitałam się ze wszystkimi.
Wróciwszy z zaplecza do kawiarni, zauważyłam, że chłopak już wychodził. Dobiegłam do niego i powiedziałam:
- Nie przedstawiliśmy się sobie. Jestem Atari.
- Sehun - odpowiedział krótko.
- Przyjdziesz tu jeszcze?
<Sehun?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz