Łapiąc ostatni nóż w rękę cisnąłem nim idealnie obok dziewczyny. Zaśmiałem się i powiedziałem:
- I po co te nerwy panienko?
Po czym wstałem wyrwałem przed chwilą rzucony nóż z siedzenia, i bawiąc się nim wyszedłem z restauracji. Dziewczyna wybiegła za mną:
- Gdzie ty idziesz?
- No po ten twój cały nóż, chyba że juz zrezygnowałaś. - popatrzyłem na nia przekrzywiając głowę tak że patrzyłem na nia do góry nogami.
- Nie. Dalej chce go odzyskać. - powiedziała dziewczyna cofając się o krok.
- W takim razie chodźmy. - odpowiedziałem niezadowolony robiąc pierwsze kroki przed dziewczyną która szybko mnie dogoniła.
Szliśmy w ciszy, która grzechem było by nie przerwać:
- Dla takiej dziewczynki jak ty nóż zrobiony z kagune to niebezpieczna zabawka. Wiesz?
- Skąd pewność że jest na pewno z kagune?
- Juuzou się nie myli. - powiedziałem dumny.
Dziewczyna westchnęła, chyba miała mnie już dość.
Kutsechi?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz