Pięknie załatwiła sprawę. Yukine pośpiesznie wyszedł z pokoju, żeby wybrać jaką kolwiek broń i móc już sobie z tąd wyjść. Tak łatwo go wystraszyć. Śmiejąc się cicho pod nosem wyszedłem z pokoju razem z nim. Yukine wziął pierwszą lepszą broń dał mi pieniądze i powiedział:
- Idź ty jej zapłać, ja tam więcej nie wchodzę. Z jednym psychopata wytrzymuję , ale towarzystwo dwóch to stanowczo za dużo.
Mówiąc o tym pierwszym miał na myśli mnie, rzeczywiście jako jeden z nielicznych spędza ze mną sporo czasu.
- i po co było zaczynać? - powiedziałem wesoło biorąc od niego pieniądze i broń którą wybrał, żeby pójść zapłacić Yuno.
Zapukałem do pokoju, otworzyłem drzwi mówiąc: To tylko ja.
Podszedłem do stolika wyłożyłem pieniądze i pokazałem maczetę którą wybrał Yukine.
- Ten to ma gust. - powiedziała zniesmaczona. - Nienawidzę tego modelu jest ciężki i mało efektowny, łatwo się tępi. To chyba jedyny taki zły model jaki mamy w tej firmie. Ale niech już weźmie cokolwiek i sobie z tąd wyjdzie. A i Juuzou proszę nie przyprowadzaj go więcej, bo nie ręczę za siebie.
- Tak jest. - powiedziałem uśmiechając się.
Yuno wzięła pieniądze a ja maczetę popatrzyłem na tarczę która była nieopodal drzwi, i rzuciłem z rozmachu. Akurat wtedy do pokoju wszedł Yukine mówiąc:
- Chciałem tylko prze....
Nie zdążył dokończyć. Przestraszył się maczety która wbiła się w tarcze nieopodal jego głowy.
Trzasnął przestraszony drzwiami i zniknął z oczu.
- Co to za maniery. - powiedziała Yuno. - Tak trzaskać drzwiami.
- Nie miejmy mu tego za złe . Chłopak jest bardzo wrażliwy. - powiedziałem wyjmując maczetę z tarczy i wychodząc.
- Jeszcze raz dzięki . - powiedziałem wychodząc.
Zaraz pojawiłem się przed budynkiem, gdzie przestraszony Yukine już na mnie czekał. Skierowaliśmy się zpowrotem do agencji.
Yuno? :>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz