-Jasne.- odparłem.
I zaprowadziła mnie w stronę wesołego miasteczka. Uśmiechnąłem się delikatnie. Chyba jej naprawdę na tym zależało. A tam się oczywiście zaczęło. Konkurowanie ze sobą w różnych dziedzinach. W niektórych wygrywała ona a w innych ja. Było naprawdę ciekawie. Po dłuższym czasie płynęliśmy spokojnie łódką.
-Wybacz, że tak milczę. Po prostu zastanawiam się nad nową maską.- powiedziałem nagle.
Pokiwała głową z delikatnym uśmiechem.
-Świetnie się bawiłam.- odezwała się.
-Ja również.- powiedziałem z delikatnym uśmiechem.
Chciałem pokazać, że naprawdę dobrze się bawiłem. A ten sposób był po prostu najłatwiejszy. Skoro rzadko się uśmiechałem to na pewno zrozumie. Lub nie. Ale miałem wielką nadzieję, że zrozumie. I dobrze wiedziałem, że takimi łódkami pływali zazwyczaj zakochani jednak i tak nią popłynęliśmy. Chociaż raczej żaden z nas nie był zakochany. Raczej.
-A masz już jakiś pomysł na maskę?- spytała nagle.
Spojrzałem na nią. I wtedy przyszła mi na myśl delikatna maska, odsłaniająca jedno oko, z delikatnym srebrem.
-Mam. Teraz mam.- odparłem.
To była kolejna osoba, która mnie zainspirowała. Było to bardzo miłe uczucie.
(Yuki?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz