Oglądałam jego dom, był bardzo..... Normalny? No może prócz piwnicy w której obecnie byłam. Patrzyłam w oczy innego Ghula, a on w moje.
-Wypaść mnie stąd! -Warknoł, a ja zaczęłam się wpatrywać w jego oczy, nic nie mówiąc.
Ghul po chwili się odsunoł, był lekko wystraszony. Kiedy nagle usłyszałam jak Juuzou mnie woła. Nie zaregowałam, dalej sprawiałam że bał się coraz bardziej.
-Masz być cicho w nocy bo się trochę tobą zabawie. -Mruknęłam i wyszłam z piwnicy po czym spojrzałam na Juuzou.
-Po co tam poszłaś? -Spytał.
-Chciałam się przywitać. -Powiedziałam sarkastycznie i zsmknełam piwnice.
-Yhym. -Zaśmiał się. -Idę zjeść kolację. Potowarzyszysz mi?
-Mogę ci zrobić kolację? -Spytałam.
-Ymmmmm tak, ale nie musisz. Jesteś gościem.
-Ale chcę się jakoś odwdzięczyć! -Uśmiechnęłam się i zniknęłam w kuchni. Zaczęłam robić mu kolację na ciepło, przygotowałam mu spaghetti i podałam pod nos. -Smacznego. -Uśmiechnęłam się uroczo i Zaczęłam sprzątać.
-Kichi.... To jest pyszne. -Pochwalił.
-Serio? -Spytałam i poszłam do niego.
-Dawno tak nie jadłem. -Szepnoł.
-To nie zdrowo.... Powinieneś częściej sobie gotować....
-Nie mam za zwyczaj na to czasu.
-Ehhhhh..... Pan inspektor jak zawsze przepracowany. -Zaśmiałam się i wróciłam do kuchni. Skończyłam ogarniać i wzięłam sobie mleka do szklanki i usiadłam koło niego. Zaczęłam pić białą ciecz, kiedy on przyglądał mi się chwilę. Nie przeszkadzało mi to. Siedziałam spokojnie i piłam to pyszne mleko.
-To dziwne widzieć ghula pijącego mleko. -Zaśmiał się.
-To dziwne że inspektor zaprasza Ghula na noc do domu i jeszcze go nie skuł. -Uśmiechnęłam się wesoło i spojrzałam w jego oczy. -Gdzie będę spać? -Zmieniłam temat.
-Tu....-Pokazał na kanapę. -Chyba że się boisz to ze mną. -Uśmiechnoł się nieładnie.
-Ja się niczego nie boję! No może pająków..... I igieł i Lekarzy.... Nie ważne! -Skończyłam wymienić, a chłopak Zaśmiał się.
-Powiesz mi coś o sobie? -Spytał nagle.
-Skoro chcesz.... Pochodzę z Ameryki, urodziłam się człowiekiem jednak podczas eksperymentów stałam się Ghul'em. Później spierdoliłam z laboratorium. A jeszcze później przygarnęło mnie Aogiri. No a resztę znasz. -Powiedziałam w dużym skrócie.
-Byłaś człowiekiem?
-Taaaaaa. Ale fajniej jest z Kagune na plecach. -Powiedziałam machając kaguną. Czekaj coś było nie tak.... Ja nią nie mogłam poruszyć! Nawet nie mogłam jej wyciągnąć! Zrobiłam wielkie oczy i zaczęłam panikować.
-Kicia! -Juuzou złapał mnie za ramiona.
-Co się dzieje? -Spytał.
-Nie.... Nie mogę wyciągnąć kagunę, nawet nim ruszyć nie mogę..... Czekaj... Ja nawet go nie czuję! A ty nie pachniesz już tak ładnie! -Powiedziałam nie ogarniając sama siebie.
Juuzou XD?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz