-A pan kim jest?
-To mój gość. Nie życzę sobie żadnych afer. Czy to jasne?
-Oczywiście- po czym wrócili na swoje miejsca.
-To gdzie idziemy?- Zapytał się zaciekawiony Juuzou.
-Jesteśmy pod fabryką broni. A właściwie przed jednym z wielu sektorów. Może jakieś moje maleństwo wpadnie ci w oko?
Tak rozmawiając weszli do środka. Po drodze mijali wielu pracowników ale żaden z nich nie przeszkodził dwójce przez co po dłuższym momencie stali pod masywnymi drzwiami. Dziewczyna obróciła się ku niemu.
-Za nimi jest tylko mała część tego co powinieneś zobaczyć. A tak to zapraszam do swojego królestwa.
Po czym otworzyli drzwi. Im oczom ukazały się ogromne rzędy wielkich półek a na nich różne bronie w stosownej odległości. Akurat tu były same bronie palne. Kawałek obok nich było inne wydzielone pomieszczenie w którym ktoś celował do ghula praktycznie bez swojego kagune, który dla bezpieczeństwa był zakotwiczony.
-Tu testuje co nowsze nabytki, żeby ocenić ich jakoś i inne pierdoły. Co dłuższy czas dostajemy jednego praktycznie martwego ghula na którym robimy ćwiczenia. To uroczo wygląda kiedy przez cokolwiek jest masakrowany- powiedziała rozmarzona i w tym samym czasie strzelono do stwora a krew idealnie trafiła na szybę w miejscu gdzie po przeciwnej stronie stała Yuno.
Juuzou?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz