Nie mogłam ukryć, że Ita w pewien sposób mnie zaintrygowała. Nawet więcej niż zaintrygowała.
— Okay — odparłam cicho, nie będąc przyzwyczajoną do zaproszeń na spotkania. Właściwie to był pierwszy raz, kiedy ktoś zaprosił mnie po prostu tak po towarzysku.
— To cudownie — rzekła nieco rozweselona dziewczyna.
Poczekałam, aż dopaliła papierosa, którego niedopałek rzuciła na ziemię. Przygniotła go czubkiem buta, a następnie zwróciła na mnie swoje niecodzienne oczy, które potrafiły przyśpieszyć bicie mojego serca. Czasem czułam takie uczucie, gdy spojrzała się na mnie naprawdę atrakcyjna kobieta.
— To zapraszam cię do mnie — powiedziała miło Ita. — Mieszkam w tym bloku.
Skinęłam niepewnie głową.
Ita otworzyła czerwone, metalowe drzwi, prowadzące na klatkę schodową. Kiedy weszłam drzwi zatrzasnęły się z głośnym trzaskiem ciężkiego metalu. Nieco przerażona spojrzałam na dziewczynę, bojąc się, że hałas niepotrzebnie może obudzić ludzi. Ita, w porównaniu do mnie, kompletnie się tym nie przejęła.
W milczeniu zeszłyśmy kilka pięter na dół, aż stanęłyśmy przed nieco zaniedbanymi drzwiami z numerem siedemnaście. Ita wyjęła z kieszeni spodni klucz. Zaprosiła mnie do środka.
Mieszkanie dziewczyny składało się z wąskiego holu. Prowadził on do kilku pomieszczeń, będących oddzielonymi przez drzwi. Brunetka ruszyła przodem, prowadzając mnie do kuchni. Zaskoczyło mnie to jak praktycznie wykorzystała ona małą przestrzeń. Mogłam przyznać, że kuchnia była wszechstronna. Brakowała w niej jedynie lodówki, co wcale mnie nie zdziwiło.
Zasiadłam przy skromnym stole, obserwując poczynania dziewczyny. Kiedy wstawiła w czajniku wodę na kawę, usiadła przy mnie. Posłała w moim kierunku lekki uśmiech, gdy zobaczyła, że się jej przyglądam. Ku swojemu zaskoczeniu, odpowiedziałam na jej drobny gest.
< Ita? Co dalej? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz