Ja się po prostu przechadzałem.- odpowiedziałem jej.- Nocne spacery są najlepsze w sumie.
Pokiwała głową. W sumie mogłem ją kawałek odprowadzić. Nie robiło mi to żadnej różnicy. Bo i tak nie chciałem wracać do pracy od razu. Bo raczej nie zamykali o tak wczesnej porze. Przynajmniej dla ghouli wczesnej. Czas polowań i tak dalej.
-Nie masz nic przeciwko bym cię kawałek odprowadził?- spytałem.
Zamyśliła się na moment. A ja spokojnie czekałem na odpowiedź. Nigdzie mi się nie spieszyło ani nic.
-Nie mam- odpowiedziała po chwili.
Więc spokojnie poszedłem za nią. Chociaż nie bardzo była z tego zadowolona raczej. No bo nie znała mnie a ja tak po prostu się jej uczepiłem. Jak rzep do psiego ogona czy coś w tym stylu. Ale mimo wszystko może później przyzwyczai się do mojego towarzystwa. Patrząc na to, że lubiłem towarzystwo ludzi pewnie będę starał się spędzać z nią dużo czasu. Mim, że nie bardzo za mną przepadała. Lub po prostu się mnie bała. Były różne opcje. Jednak najbardziej przemawiała do mnie ta, że była nieśmiała. A ja nie wiedziałem jak się odezwać byleby jej do siebie nie zrazić. A raczej większość moich słów mogła tak zrobić. Plus to jak wyglądałem. No takie już życie ghoula.
(Zoja?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz