Po paru chwilach wpatrywania się i uśmiechania do dziewczyny usłyszałam dźwięk czajnika. Wstałam, wyłączyłam gaz i zalałam dwie filiżanki z kawą. Wymieszałam i postawiłam jedną przed Yami, a z drugą usiadłam obok na krześle. Dziewczyna spróbowała delikatnie kawy i aż zaświeciły jej się jej czarne oczy.
- Pyszne, dawno nie piłam takiej kawy.
- Cieszę się - uśmiechnęłam się ciągle wpatrując się w nią.
Rozmawiałyśmy tak trochę, dopóki nie oślepił nas blask porannego słońca.
- Ojej, przepraszam za kłopot w końcu byłam tu tak długo- powiedziała wstając z krzesła.
- Co? Nie! Nie martw się nie sprawiłaś kłopotu, wręcz przeciwnie. Miło sie z tobą rozmawiało, więc może wyskoczymy wieczorem na jakieś polowanie?
Dziewczyna spojrzała się na mnie podnosząc głowę, a to dlatego że byłam jednak od niej dużo wyższa. Chyba się zastanawiała nad odpowiedzią. Szczerze mówiąc miałam nadzieję że się zgodzi gdyż nie miałam ochoty aby kolejna osoba ode mnie odeszła i nie wróciła.
- Hymm... Jasne czemu nie.
Spojrzała na mnie z lekkim uśmiechem.
Tak mi ulżyło że nie wiedziałam co zrobić. Odprowadziłam ją na korytarz.
- Zatem do zobaczenia wieczorem na dachu, Yami - powiedziałam i gdy dziewczyna miała się już odwrócić pocałowałam ją lekko w policzek.
Uśmiechnęłam się i zobaczyłam jak czarnowłosa zbiega ze schodów. Odwróciłam się i zamknęłam drzwi mieszkania. Nie wiem czemu to zrobiłam, jednak mam nadzieję że nic nie popsuje mi humoru gdy wyjdę na zewnątrz do cywilizacji i społeczności innym ludzi.
(Yami? Co odpowiesz?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz