No powiem szczerze ciekawa osoba z tej Yuno. Jeszcze potrafi załatwić takie zajebiste zabawki. Zaproponowała mi żebym poszedł z nią po kolejne.
- Bardzo chętnie . - odpowiedziałem.
Ghul znów się obudził:
- Gdzie idziesz popaprańcu?! Myślisz że się nie wyda ze tu jestem?, bedziesz miał przesrane moi ludzie pewni już mnie szukają. - krzyczał tak i krzyczał jakby to miało sens. To był taki zabawny widok. Dalej leżał związany na ziemi i tak kozaczył. Podszedłem do niego podskakując wesoło, i żeby się zamknął mocno kopnąłem go w twarz.
- Dla pewności zanim pójdziemy zniosę go do piwnicy.- oznajmiłem Yuno dalej wesoły.
Otworzyłem drzwi do piwnicy na oścież. U mnie do piwnicy schodzi się długimi schodami, komu by się chciało nieść takiego kloca na sam dół. Więc po prostu nieprzytomnego razem z krzesłem zrzuciłem go ze schodów na sam dół. Było słychać że na samym końcu walnął o coś metalowego. Zamykając drzwi krzyknąłem w dół piwnicy:
- Wrócę o 20 nie czekaj z kolacją.
Popatrzyłem na Yuno uradowany:
- Teraz możemy iść ^^
Yuno?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz