Spojrzałam na chłopaka unosząc brew do góry.
-Ja tylko złożyłam propozycję, a skoro Ci się nie podoba to nie moja wina. -Mruknęłam niezadowolona i odepchnęłam go od siebie, gdyż stał za blisko.
-Oj nie bądź taka nie dostępna. -Wymruczał mi do ucha przyciskając mnie do ściany. Uśmiechnąłam się pod nosem i odepchnęłam go od siebie wywracając na ziemię. Z całej siły wdeptałam go w ziemię i skopałam po czym na dokładkę oplułam.
-Juuzou, nie chowaj się na dachu. -Spojrzałam na chłopaka, który pękał ze śmiechu.
-Przepraszam ale musiałem to zobaczyć. -Wybuchł śmiechem i zszedł z dachu. Przytuliłam go delikatnie. -Miło cię widzieć. -Szepnełam wtulając się w jego pierś, napawając się zapachem chłopaka.
-Nie powinnaś się tak tulić. -Mruknoł.
-To mnie zabij. -Uśmiechnęłam się uroczo. -Wiesz że nawet za tobą tęskniłam? -Wymruczałam kiedy i on mnie objoł.
-Ehhh.... Jesteś niemożliwa.
-To wy się znacie?! -Spytał obolały chłopak.
-Tak, Juuzou to mój jedyny i najlepszy przyjaciel. -Powiedziałam z ciepłym uśmiechem.
-Juuzou! -Krzyknął jego towarzysz. -Czemu taka super laska musi być twoja?! -Spytał zły.
Juuzou?
*mruknął *objął
OdpowiedzUsuń