wtorek, 21 czerwca 2016

Nowy ghul Valentine!



Imię i nazwisko: Valentine (w skrócie po prostu Val) Hamada
Wiek: 19 lat
Płeć: Kobieta
Wzrost: 170cm
Pochodzenie: UK
Znaki szczególne: Val to drobniutka dziewczyna, jest chuda i strasznie koścista, a jej skóra jest biała niczym mleko, przez co trudno jest jej ukryć zakłopotanie, bo gdy się czerwieni, widać to od razu. Długie, kruczoczarne włosy niemalże zawsze opadają kaskadą na jej ramiona, rzadko je upina. Ma duże fiołkowe oczy, a przysłania je grzywka i nieprawdopodobnie długie rzęsy. Przez jej dziecinną twarz, ludzie często biorą ją za młodszą niż jest w rzeczywistości.
Głos: Ayana Kasymova
Rodzaj kagune: Bikaku w postaci olbrzymiej, czerwono-fiołkowej macki.
Dom: Anteiku

Uosobienie: Introwertyczne. Valentine zmaga się często z odczuciem pustki i tęsknoty za czymś, czego nie ma. Zazwyczaj nie wie co to, czy kiedykolwiek to miała, ale przez brak tego czuje się pusta, przez to ciągle myśli, czego brakuje jej w życiu, zamiast zastanowić się nad tym, co mogłaby zmienić. Żyje przeszłością lub przyszłością, w świecie bólu i straty, nie zdarza jej się zwrócić uwagi na tu i teraz. Przez przeżycia ostatnich miesięcy, wątpliwym jest, że w ogóle spojrzy na teraźniejszość. Przez te "przeżycia" stała się samoniszczącą się artystką pogrążoną w chorobliwym samowstręcie, stała się markotna i nadwrażliwa, a każdy brak zrozumienia odbiera jak atak na jej osobę. A kiedy zostaje zaatakowana, to broni się. No... Przynajmniej się stara. Kiedyś nie było dla niej problemem stworzenie tarczy słów, która odpychała przeciwnika, a czasem nawet przybijała go do ziemi. Teraz słowa dziurawią ją na wylot, bardzo łatwo ją zranić. Jej umiejętność doświadczania emocji na tak głębokim poziomie, jest plusem i minusem jednocześnie. Ale za tym wstrętem i tendencjami do samodestrukcji, kryje się bardzo miła, kreatywna dziewczyna z poczuciem humoru, która bez problemu nawiązuje ciepłe, i głębokie relacje z innymi, która potrafi wysłuchać, i zrozumieć. Dla przyjaciół zrobi wszystko (oczywiście w granicach rozsądku), jest pełna poświęcenia i kiedy jej potrzebują, nie zwraca uwagi na swój grafik, po prostu jest, jest dla nich. Mimo tego, co ją spotkało, dalej potrafi docenić wartość piękna.

 Umiejętności: Val może wygląda mizernie, ale nie należy jej lekceważyć. Fakt, nie jest niebywale silna, czy wytrzymała, ale to wszystko nadrabia zwinnością i szybkością. Zawsze myśli nieszablonowo, przez co trudno przewidzieć jej ciosy i to sprawia, że jest tak trudnym przeciwnikiem. Potrafi też całkiem nieźle rysować.

Przeszłość: Urodziła się w Stanach, jej matka stamtąd pochodzi. Ojciec poznał ją w japońskiej restauracji, której był właścicielem. Maya - bo tak ma na imię - była tam stałym gościem, uwielbiała sushi, a że prowadziła olbrzymią korporację, mogła pozwolić sobie na obiadki w nietanich restauracjach. Tak się zaczęło, a jak się skończyło? Nie skończyło, dalej są ze sobą i w dodatku mają córkę, piękną córkę, która wygląda jak młodsza wersja matki. Różnią je rysy twarzy, które Val odziedziczyła po ojcu - delikatne, buzia lekko zaokrąglona, natomiast kości policzkowe matki są mocne, a zagłębienia w policzkach widoczne. No ale wracając... Valentine niczego nie brakowało, miała kota, psa, a nawet konia. Nawet trzy. Kochała konie. Spała na wodnym łóżku, piła z porcelanowych filiżanek, jadła srebrnymi sztućcami, chodziła na balet, trenowała sztuki walki, uczyła się trzech języków, zawsze chodziła ubrana w tiulowe spódniczki, jak księżniczka. Ale nie zachowywała się jak księżniczka. Ojciec pilnował, żeby nie wyrosła na zadufaną w sobie, wieczną smarkulę. I nie wyrosła.
W Japonii bywali często, dla małej Val te wycieczki były świetną okazją do sprawdzenia się, bo jednym z trzech języków jakich się uczyła, był oczywiście japoński. Te podróże nigdy jej się nie znudziły, zawsze fascynował ją ten kraj, jego kultura, zwyczaje. Z czasem, płynnie już posługiwała się językiem w mowie, jak i piśmie, babka nauczyła ją przyrządać tradycyjne potrawy, to z kolei pozwoliło jej na drobną pomoc w restauracji u boku ojca. Kiedy dorosła, stwierdziła, że chciałaby mieszkać w Japonii na stałe. Rodzice długo nad tym myśleli, dużo o tym rozmawiali, ale w końcu się zgodzili. Wykupili córce "nieduży" domek niedaleko centrum Tokyo, a po przeprowadzce do Val mieli raz w tygodniu przychodzić dziadkowie, na zmianę. Raz babcia, innym razem dziadek. Po kilku tygodniach poznała pewnego chłopaka, Hitoshiego, zakochali się w sobie... I wtedy wszystko się skończyło, całe jej piękne życie. Chłopak okazał się być ghulem. Na początku nie wiedziała, że nim jest, dowiedziała się dopiero po wypadku. Któregoś dnia szli spokojnie wzdłuż ulicy i wjechał w nich pijany mężczyzna. Nie miał zapiętych pasów, a jechał z taką prędkością, że wyleciał przednią szybą, i leciał tak kilkanaście metrów. Dla Hitoshiego, posiadającego wytrzymałość i zdolności regenerujące ghula, nie skończyło się to tak źle, jak dla Valentine. Jej narządy wewnętrzne uległy uszkodzeniom, potrzebny był natychmiastowy przeszczep. Hitoshii zgłosił się na dawcę. No... Może nie tyle co zgłosił a zagroził lekarzowi śmiercią. Po udanej operacji, Hitoshii zniknął.
Tak właśnie Valentine stała się hybrydą ghula i człowieka. Posiada jedynie lewy kakugan (tylko lewe oko zmienia kolor). Trudno było jej zaakceptować to czym jest. Pomoc znalazła w Anteiku.

 Orientacja seksualna: biseksualna
Partner: brak
Gracz: julikkk

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz