Przez chwilę zastanawiałem się nad odpowiedzią, gdy w końcu odsunąłem filiżankę od ust.
-Cóż, niecały tydzień temu...- odparłem po chwili namysłu.- Mieszkam niedaleko tej kawiarni, na osiedlu dwie ulice dalej. A ty?
-Słucham?- dziewczyna wyglądała na wyrwaną z rozmyślań.
Uśmiechnąłem się do niej, lekko mrużąc oczy. Wyczuwałem od niej zapach inny od woni człowieka. Domyśliłem się więc, że jest Ghoulem. Możliwe, że ona też to wyczuła, ale na razie wolałem się nie odzywać, jeśli chodziło o ten temat.
-Pytałem, czy już długo tu mieszkasz.- powtórzyłem spokojnie.- Jesteś tu od zawsze?
-Mieszkam tu już dość długo...- odparła niepewnie dziewczyna.- Pan Yoshimura jest jakby moim przybranym dziadkiem.
-Yoshimura?- zamyśliłem się na kilka sekund.- Ach, no tak. Oczywiście, znam go. To bardzo dobry... człowiek...- uśmiechnąłem się lekko.
Zapadła chwilowa cisza. Ponownie zamoczyłem usta w napoju, pociągając kolejny łyk. Spojrzałem na moją nową towarzyszkę i prawie się zakrztusiłem, gdy dostrzegłem w jej oczach smutek.
-Coś się stało?
-Nie, dlaczego?- uśmiechnęła się uroczo.- Pan Yoshimura jest naprawdę dobry...
-Nie chciałbym cię zbytnio wykorzystywać, ale czy mogłabyś mi przynieść jeszcze filiżankę kawy, proszę?- wtrąciłem, patrząc na nią przepraszająco.
-Oczywiście.- odparła dziewczyna, zbierając pustą filiżankę.
Szybkim krokiem odeszła od stolika. Zauważyłem, że na blacie wciąż leży moja "książeczka". Odwróciłem się kierując wzrok na plecak, który leżał obok mnie na siedzeniu.
~Byłbym zapomniał!~ skarciłem się w duchu.
Schowałem książeczkę do kieszeni, po czym odpiąłem zamek w plecaku, wyciągając z niego średniej długości, czarnego węża.
-Wybacz malutki, prawie o tobie zapomniałem...- mruknąłem, gładząc węża po głowie.
Gad syknął cicho, oplatając się wokół mojego ramienia. W tym samym momencie dziewczyna wróciła do stolika, niosąc kolejną filiżankę kawy.
Jej wzrok padł na zwierzę oplecione wokół mojej ręki.
-Co... to jest?
-Hm? On? Jeden z moich zwierzaków...- wzruszyłem lekko ramionami.
Zaczekałem, aż kelnerka usiądzie, po czym po raz kolejny uśmiechnąłem się do niej przyjaźnie.
-Tak w ogóle, zapomniałem się przedstawić. Mam na imię Takahiro, ale możesz mi mówić Taka.- wyciągnąłem do niej rękę na powitanie.- Mogę poznać twoje imię?
<Asami?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz