Podszedłem tam i po prostu mu przywaliłem. Na co się zdziwił. Ale chciał się obronić i przy okazji mi oddać. Jednak zdążyłem tego uniknąć przy czym sam obaliłem go na ziemię. Spojrzałem na niego jak na wariata. Uciekł oczywiście zostawiając torebkę starszej pani. Spojrzałem na nią serdecznie. Na co ta się uśmiechnęła. Oddałem jej torebkę.
-Dziękuję miły chłopczyku.- powiedziała nagle.
-Nie ma sprawy.- odparłem.
Odeszła. Spojrzałem na dziewczynę, którą wcześniej powstrzymałem od zaatakowania tego faceta. Wyglądała na lekko sfrustrowaną. Co mnie trochę rozbawiło, ale zachowałem poważną minę.
-Ja mogłam to zrobić.- powiedziała.
-Ale ja to zrobiłem.- odparłem.- Kto pierwszy ten lepszy czy coś.
Spojrzała na mnie zirytowana. Tym razem było to widać. Czysta irytacja. Co mnie naprawdę rozbawiło. Jednak nadal powstrzymywałem śmiech.
-A ty zawsze masz taką poważną minę?- spytała.
-Zazwyczaj. Nie mam powodu do śmiechu.- odparłem udając powagę.
Ta tylko przewróciła oczami. Na co delikatnie się uśmiechnąłem. Spojrzała na mnie jak na idiotę.
-Serio?- zapytała.
-Oczywiście.- odparłem.- Tak poza tym jestem Uta. Miło poznać.
-Yuki Meguro.- odparła.- Mi również.
-Mam nadzieję, że nie masz mi za złe, że cie uprzedziłem.
-Nie no co ty?
-To się cieszę.
Pokiwała głową, że zrozumiała. A ja tylko się rozejrzałem. Ktoś mógł mnie zobaczyć a to skończyłoby się źle. Ale ta dziewczyna rzuciła mi badawcze spojrzenie.
-No co?- spytałem.
(Yuki? Bardzo chętnie)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz