środa, 22 czerwca 2016

od Yuki c.d od Uta

— Nic — odparłam. Nieczęsto spotykało się na ulicy tak wyglądającą osobę. Uta miał mnóstwo tatuaży, zapewne rozsianych po całym ciele. Włosy wygolone z jednej strony, a asymetrycznie wydłużone z drugiej, związane z tyłu głowy idealnie komponowały się z niecodziennym, buntowniczym ubiorem. Nie wspominając już o piercingu. Najbardziej niezwykłe wydawały się jego czarne oczy wlepione we mnie.
— Długo będziesz się tak na mnie patrzeć? — Jego głos wyrwał mnie z letargu.
— Niecodziennie widzi się takie osoby, więc nie dziw się — powiedziałam, usprawiedliwiając się. Wyraz Uty pozostał taki sam. Wieczna powaga, przebiegło mi przez myśl.
Uta popatrzył na mnie chwilę, po czym odezwał się:
— I mówi to osba, która nosi przy sobie pluszaka.
Spokojnie zjechałam wzrokiem w dół, orientując się, że misiek wystaje mi z kieszeni spodni. Nie przejęłam się tym zbytnio. Po prostu wzruszyłam ramionami.
— Każdy ma swoje dziwactwa.
Mężczyzna przez chwilę wydawał się analizować moje słowa.
— Fakt. Chyba w jednym się zgadzamy.
Uśmiechnęłam się lekko. Zawsze miło było spotkać osobę, o podobnych poglądach czy podobnym zdaniu.
— W ogóle po co ci te książki? — Brunet zwrócił na nie uwagę, a ja przypomniałam sobie o rzeczach trzymanych w dłoniach.
— Czasami przychodzę do tej kawiarenki — odwróciłam się w stronę budynku, demonstrując go — na spotkania literackie.

< Uta? Bardzo się cieszę (: >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz