Jej wzrok zmienił się na zafascynowany. Nie mogąc się powstrzymać, aż złapała jego rękę aby przyjrzeć jej się uważniej.
-Niezła robota. Serio sam sobie to zrobiłeś? Cudo.
-Pewnie, że ja. Tylko ja mogę sobie takie robić na swoich kończynach- odpowiedział zadowolony z siebie.
-Masochista, do tego uroczy i inspektor- wymruczała puszczając go. Niestety chwile przerwał telefon. Spojrzała na niego przepraszająco.- Niestety, muszę już iść. Obowiązki wzywają. Do następnego razu- uśmiechnęła się i niechętnie poszła odbierając połączenie.- Tak?... Dobra, jak gotowe to zaraz będę. Mamy jechać do nich?... W takim razie zaraz zadzwonię do nich z informacją.
Rozłączyła się. Daleko już odeszła a tamtego nie było. Swoją drogą mogła zapytać go o imię. Może przy następnej okazji, jeśli się nadarzy...
Juuzou? Nie mogłam nic lepszego wymyślić ;-;
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz