Łzy leciały po moich policzkach strumieniami. Przez płacz ledwo co słyszała słowa chłopaka. Jak to? Przecież puścił do mnie oczko, a teraz co ? Tłumaczy się, że nic nie chciał zrobić. Nie wierze mu. Chociaż przyniósł ten cholerny portfel. Spojrzała na niego. Wydawał się bardzo zdezorientowany całą tą sytuacją, więc może powiedział prawdę. Zaczęłam się uspokajać, kiedy z jego ust padło słowo „przepraszam”, ale przecież, niby, nic złego nie zrobił. Możliwe, że po prostu cała ta sytuacja go przerosła. Kiedy zauważył, że się uspokoiłam, odetchnął z ulgą.
- To teraz powiedz mi dlaczego tak zareagowałaś – zaczął dość stanowczo.
- Ja.... boje... się... mężczyzn... - wyszeptałam, a do moich oczu znowu napłynęły niechciane łzy.
Popatrzył na mnie zaskoczony i tak przez dłużą chwilę przyglądał się mi w milczeniu.
< Ranmaru ? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz