Zastanowiłem się chwilę, a potem spojrzałem na wyświetlacz swojego telefonu... Teoretycznie powinienem skontaktować się jak najszybciej z pewną osobą, która raczej zachwycona z opóźnienia nie będzie, ale dobra tam - niech stracę. Kilka godzin mnie raczej nie zbawi.
- No okay. - skinąłem głową, chociaż nadal nie bardzo wiedziałem z jakiej parafii nagle zaczęła się tak śmiać, no ale cóż... Chyba kobiety to nie temat dla mnie. Zagadki, zdobywanie informacji: moja bajka. Kobiety: wolę się trzymać z daleka od ich tajemnic.
- To co teraz? - spytała Olivia, kiedy względnie się ogarnęła.
- Ja... poszedłbym spać, jest środek nocy... - odparłem nieco dziwnie na nią patrząc.
- Okay. To dobranoc, panie wstydliwy. - uśmiechnęła się złośliwie i wstała z łóżka, by wyhasać z pokoju. Pokręciłem głową przewracając oczami.
- Wariatka... - mruknąłem jeszcze sam do siebie pod nosem, by ułożyć się wygodniej na poduszce i odetchnąć. Wkrótce spałem.
<?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz