-Moje ciało, dusza i serce należą tylko do ciebie Juuzou.-Szepnęłam wpatrując się namiętnie w jego oczy. On zrobił mi bez gadania malinkę na mostku, po czym rozwinął mój ręcznik, rzucając go na podłogę. Przeszły mnie dreszcze, serce jeszcze bardziej przyśpieszyło, a źrenice rozszerzyły się. Obserwował moje ciało, jak tygrys zadowolony ze swojej uległej ofiary. W tym momencie nie błam Kichi, tylko w porównaniu do niego drobną i kruchą kicią.
-Jesteś piękna......-Wymruczał mi do ucha, końcówką języka przejeżdżając po jego płatku. Stęknęłam cicho, a on na ten dźwięk poruszył niespokojnie miednicą. Wypuścił powietrze ze świstem, a wtedy poczułam że jego penis jest już na prawdę twardy.Juuzou przycisnął swoją miednicę do mojej jeszcze mocniej, jęknęłam odchylając głowę do tyłu. Zaczęłam oddychać głębiej, po chwili mój wzrok znowu skierowałam na jego głowę. Całował już moje podbrzusze. Złapałam go za podbródek i przyciągnęłam do swoich ust, a ten bez oporu pogłębił pocałunek, wpychając mi język do gardła. Rękoma sięgnęłam do jego bokserek, których po chwili nie miał. W końcu zaczęła brakować nam tchu. Oderwaliśmy się od siebie, dysząc, łapczywie łapiąc powietrze. Chłopak zbliżył swoją twarzy do mojej i spojrzał mi głęboko w oczy. Ujęłam jego policzki i znowu namiętnie go pocałowałam, rozszerzył jeszcze mocniej moje nogi i łapiąc za uda pewnie do siebie przyciągnął, tym samym we mnie wchodząc. Pisnęłam głośno, jednak ona zagłuszył to pocałunkiem. Wbiłam pazurki w jego plecy, czując jego wielkiego "przyjaciela" w sobie. Zacisnął bardzo mocno palce na mojej miednicy i powoli zaczął się poruszać. Wyginałam się, jęczałam i stękałam, aż w końcu doszliśmy. Jęknęłam głośno pod wpływem orgazmu, a Juuzou spuścił się we mnie, następnie opadł obok mnie, dysząc ciężko. Ułożyłam głowę na jego klatce piersiowej, oddychając głęboko i szybko, spojrzał w moje oczy i uspokoiwszy oddech pocałował namiętnie, zawsze gdy to robił miałam motyle w brzuchu i to się chyba nie zmieni. Wtulona w niego szybko zasnęłam i z niechęcią przyswajam myśl że jutro znowu do pracy.....
Juuzou?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz