piątek, 15 lipca 2016

Od Yony CD Shizu

Byłam zaskoczona tym co zrobiła Shizu. W końcu ona mnie pocałowała ! Po chwili ogarnęłam się i odwzajemniłam pocałunek. W końcu taka okazja nie zdarza się codziennie . Mocno ją przytuliła i skupiłam się tylko na niej. Jej usta były takie mięciutkie i przyjemne w dotyku. Na to czekałam dość długo i teraz wiem, że czekania zawsze się opłaca. Po jakimś czasie przerwałam pocałunek i spojrzałam na nią. Była cała rozpalona. Jednak miałam rację z tą gorączką. Ledwo co stała na nogach, więc wzięłam ją na ręce i zaniosłam do swojego domu. Położyłam ją na łóżku i z małymi trudami przebrałam w jakieś swoje luźniejsze ciuchy. Uklęknęłam przy niej i pogłaskałam po głowie. Nie musiałam długo czekać, aż zaśnie. No cóż został tylko jeden problem.... Czym mam się położyć obok niej czy spać na podłodze ? Koniec końców położyłam się obok niej, mam nadzieje, że wybaczy mi to i mocno ją przytuliłam. Moje powieki stawały się coraz cięższe, aż w końcu zasnęłam.

~~~~

Obudziłam się około dziewiątej. Muszę przyznać spało mi się naprawdę dobrze. Spojrzałam na swoją towarzyszkę, która jeszcze spała. Pocałowałam ją w policzek i pomasowałam delikatnie po brzusiu. Chyba nic nie jest w stanie jej obudzić. Dla mnie to nawet lepiej. Usiadłam i zdjęłam z siebie gorset. O wiele lepiej. Pochyliłam się delikatnie nad nią, aby z szafki nocnej wziąć bluzkę. Pech chciał, że akurat w tym momencie obudziła się i niestety miała dość dobry widok na mój biust. Zarumieniłam się dość mocno, szybko wzięłam ten kawałek szmatki, wyprostowałam się i założyłam ją na siebie. Spojrzałam na Shizu, której policzki były tak samo czerwone ja moje
- Jak się czujesz ? -zapytałam melodyjnie jak zwykle.
- Już lepiej i przepraszam za kłopot... -powiedziała bardziej nieśmiało niż zwykle.
- To dobrze i nie masz za co przepraszać, bo to nie był żaden kłopot – uśmiechnęłam się lekko.
- To chyba ja powinnam już sobie iść...
- Nie musisz, zaraz zrobię ci coś do jedzenia i odpoczniesz sobie jeszcze trochę – powiedziałam stanowczo.
Wstałam i poszłam do kuchni. Hm... a może by tak lekko zawstydzić ją ? Rozebrałam się i założyłam na siebie fartuszek. Przecież i tak nie raz widziała mnie nago. Zrobiłam kanapki, które położyłam na tacy i zaniosłam do pokoju.
- Śniadanko gotowe – powiedziałam słodko i czekałam na jej reakcje.

< Shizuś ? Wybacz brak weny ;-; >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz