Z pomocą Juuzou wstałam z ziemi i Otrzepałam się po czym założyłam szybko koszulę, którą podał mi chłopak, dobrze, że się na mnie nie gapił jak głupi bo mimo wszystko ucięła bym mu łeb. Odwrociłam się w jego strone, a ona zapytał z lekko spuszczonym wzrokiem:
- Nic Ci nie jest?
- Dobrze, że przynajmniej pytasz - odpowiedziałam wkurzona i otarłam łzy. Oczy miałam całe czerwone i jeszcze nie do końca przetworzylam to, co zrobiłam temu dresowi. Kiedy tylko poczułam nóż w dłoni zabiłam to odruchowo, nie myślałam.
- Trochę boli mnie głowa - przejechałam palcami po włosach zcierajac z nich krew. - Ale...nie bolała by mnie gdybyś chociaż zerknął czy tam jestem, ale byłeś bardziej zajęty walką z tym drugim. - dodalam. Mówiłam cicho, ale brzmialam jak głos z jakiegoś horroru.
Z jednej strony chciałam to walnąć, już nawet unioslam delikatnie rękę, ale ją opuściłam dość szybko. Juuzou popatrzył na mnie ze zdziweniem, ale też ulgą.
- Ale tak, czy siak...dziękuję za pomoc - powiedziałam z powagą i zrobiłam krok do przodu po czym kopnelam chłopaka w nogę metalową częścią mojego buta.
- Masz ... Za swoje.
Juuzou?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz