wtorek, 26 lipca 2016

od Juuzou c.d od Kurumi

Nie powiem jakie były moje przemyślenia do tej całej sprawy. Gdy Kurumi zaprosiła mnie na deser, nie byłbym sobą gdybym odmówił. Odpowiednio ją wcześniej uprzedziłem :
- Znany jestem z tego że nie kończę na jednym ciastku. - uśmiechnąłem się dziecięcym uśmiechem.
Co prawda to ja powinienem płacić jako ,, dżentelmen". Ale nie bawię się w te rzeczy. Skoro już zaproponowała skorzystam.
Wiedziałem jedno nasza znajomość nie skończy się na ciastku, mam zbyt wiele powodów żeby podejrzewać ją . A podejrzanego nie puszcza się wolno.
Szliśmy w ciszy kiedy ja powiedziałem nieskromnie:
- Miałaś szczęście że się pojawiłem, gdyby nie ja nie zobaczyłabyś już tej maski.
W jej oczach szukałem zdania : Sama poradziłabym sobie jeszcze lepiej niż z tobą.
Jednak ona uśmiechnęła się tylko i powiedziała:
- Wiem.
Wielkie mi co. Wszyscy umieją kłamać. A ghule są w tym najlepsze. Byłem pewny na 51 % że jest ghulem, Pytanie tylko którym. Czy to jakiś mocno poszukiwany ghul typu ,, Orzeł" albo ,,jastrząb" czy nieznany całkiem nowy. Miałem nadzieję że to ,,Orzeł" bo tego właśnie miałem za zadanie złapać, i jak to mój szef sobie zażyczył podać jego głowę na tacy.
Doszliśmy do miejsca wyznaczonego przez Kurumi. Od razu zamówiłem dwa placki, deser bananowy i ciastko kokosowe.  Nie krępowałem się ani trochę wybierając z meni.

Kurumi? ( wybacz że takie słabe, ale miałam bardzo mało czasu na napisanie tego opowiadania )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz