Nagle Kicia siadła mi okrakiem na kolanach. Popatrzyłem się jej w oczy. Wiedziałem że tego nie lubiła, że nie lubiła jak ktoś bacznie się jej przygląda. Ale nie umiałem od niej oderwać oczu, przypomniałem sobie gdy po raz pierwszy ją zobaczyłem. Też lampiłem się w jej oczy jak głupi. Jeszcze wtedy była ghulem.
- Juuzou? - spytała cicho.
- Tak? - zapytałem nie spuszczając z niej wzroku.
- Muszę cię o coś spytać. - odrzekła cicho z uśmiechem.
Serce zaczęło mi walić. Czy to właśnie to uczucie o którym opowiadał mi pan Sinohara? Czy tak właśnie czują się chłopcy przy dziewczynie?
- O co? - zapytałem i czekałem na jak najszybszą odpowiedź.
Zapadła chwilowa cisza którą Kichi przerwała jakże zwyczajnymi słowami:
-Jesteś głodny?
Mówiąc to patrzyła się na mnie całkowicie normalnie, z tym swoim uroczym ciepłym uśmiechem.
Mimo tego że to pytanie było nadzwyczaj zwykłe moje emocje nie spadły. Nie umiałem ich nazwać. Uśmiechnąłem się tylko do niej. Po czym bardzo delikatnie odgarnąłem jej włosy z twarzy, tym samym delikatnie dotykając ją po policzku. Na sam koniec spokojnie złapałem ją za podbródek delikatnie i powoli przyciągając do siebie, aż do momentu gdy nasze twarze były tak blisko siebie że nasze usta się złączyły.
Nie zdawałem sobie do końca sprawy co właśnie się dzieje, co ja robię. Po prostu tego nie rozumiałem, ale to było przyjemne. Czułem się szczęśliwy, nie wiedziałem czemu. Coś takiego działo się w moim życiu po raz pierwszy.
Kichi? :>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz