Emmmmm....No nie powiem, ja rozumiem że można być głodnym ale żeby, aż tak?
Odsunęłam go od siebie i wstałam pośpiesznie.
-No dobrze! Nie musisz mnie zjadać! Wystarczyłoby tak!-Mruknęłam i poszłam do kuchni, gdzie zabrałam się za gotowanie. Właśnie stałam nad patelnią, kiedy Juuzou podszedł od tyłu i objął mnie w pasie.
-Nie o to mi chodziło......-Syknął widocznie niezadowolony.
-EJ! Bo patelnią w twarz!- Pisnęłam czując jak mocno mnie ściska.
-Kicia.......
-COOOO?
-Kocham dżem.-Szepnął.
-A ja siebie! -Powiedziałam tuląc samą siebie.
-Denerwujesz mnie......
-WIEEEEEM!
Teraz to musiałam brzmieć jak 5-latka, bo mój głos był tak uroczo słodki, że nawet kwiatki i jednorożce i gofry z czekoladą razem wzięte nie mogły mu dorównać! Jednak Juuzek chyba już na prawdę mocno się wkurzył, bo jednym ruchem przyłożył mi nuż do gardła i jednym szybkim ruchem odwrócił do siebie przodem.
-Ty nieznośna, mała, wredna, okrutna, zła, podła.......-Wywarczał przez zęby ale mu przerwałam słodkim pocałunkiem, obejmując jego szyję.
-Juuzou, dobrze wiesz, że nie potrafię kochać, bo nigdy mnie tego nie nauczono, ale kiedy jestem przy tobie.....Ja czuję się tako szczęśliwa i bezpieczna..... I mimo że to mi obce, ale ja.....Kocham cię. -Szepnęłam kiedy nagle odskoczyłam jak poparzona, gdyż dokładnie to się stało, gorący tłuszcz chlapnął mi na szyję i plecy. Pisnęłam głośno i wskoczyłam na Juuzou z łezkami bólu w oczach.
-AŁAAAAAA! TO TWOJA WINA! -Krzyknęłam i przebiegając po nim uciekłam po pantenol do apteczki.
Juuzou?
-Nie o to mi chodziło......-Syknął widocznie niezadowolony.
-EJ! Bo patelnią w twarz!- Pisnęłam czując jak mocno mnie ściska.
-Kicia.......
-COOOO?
-Kocham dżem.-Szepnął.
-A ja siebie! -Powiedziałam tuląc samą siebie.
-Denerwujesz mnie......
-WIEEEEEM!
Teraz to musiałam brzmieć jak 5-latka, bo mój głos był tak uroczo słodki, że nawet kwiatki i jednorożce i gofry z czekoladą razem wzięte nie mogły mu dorównać! Jednak Juuzek chyba już na prawdę mocno się wkurzył, bo jednym ruchem przyłożył mi nuż do gardła i jednym szybkim ruchem odwrócił do siebie przodem.
-Ty nieznośna, mała, wredna, okrutna, zła, podła.......-Wywarczał przez zęby ale mu przerwałam słodkim pocałunkiem, obejmując jego szyję.
-Juuzou, dobrze wiesz, że nie potrafię kochać, bo nigdy mnie tego nie nauczono, ale kiedy jestem przy tobie.....Ja czuję się tako szczęśliwa i bezpieczna..... I mimo że to mi obce, ale ja.....Kocham cię. -Szepnęłam kiedy nagle odskoczyłam jak poparzona, gdyż dokładnie to się stało, gorący tłuszcz chlapnął mi na szyję i plecy. Pisnęłam głośno i wskoczyłam na Juuzou z łezkami bólu w oczach.
-AŁAAAAAA! TO TWOJA WINA! -Krzyknęłam i przebiegając po nim uciekłam po pantenol do apteczki.
Juuzou?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz