wtorek, 26 lipca 2016

od Juuzou c.d od Ranmaru

Przywitałem się uprzejmie, nie przestając uśmiechać się mina przedszkolaka.
- Moze teraz masz czas? - zapytałem szerząc się jeszce bardziej.
Ranmaru westchnął nie kryjąc już tego jak bardzo go denerwuje.
- Mówiłem ci już wszystko. Nie mam zamiaru powtarzać. - powiedział opierając się o rękę i spuszczając wzrok ze mnie.
Po ostatnim wypadku miałem kilka siniaków. Były widoczne, szczególnie jeden na twarzy. Gdy Ranmaru to zauważył zapytał:
-Zkąd to?
 Nie wiem czemu Ale miałem wrażenie że doskonale wie zkąd, ale to pewnie jakiś wymysł mojej chorej głowy. Trudno być normalnym,.
- To? - wskazałem palcem na miejsce pod okiem, gdzie miałem tzw ,,śliwkę". Co prawda nie wyróżniała się aż tak bardzo z pod czerwonych oczów, i szwów obok oka, które miałem tam od zawsze. - To tylko taka mała pamiątka po ostatnim spotkaniu z ghulem.
- Mogłem się domyślić. - stwierdził niemrawo, po czym popatrzył na zegarek. Była 12.
- Kiedy ty właściwie chodzisz do pracy? - zapytał.
- No głównie ja na 9, ale dziś jest pogrzeb.
Ranmaru jakby się ucieszył, chyba pomyślał że zaraz będę musiał się udać na pogrzeb jednak szybko rozwiałem jego promyczek nadziei.
- Właśnie zaczyna się pogrzeb.
- A ty nie idziesz?
- Nie mam w zwyczaju chodzić na pogrzeby, to marnowanie czasu. - powiedziałem biorąc lizaka do buzi.
- Czyj to pogrzeb?
- Domegawy. Jednego z ważniejszych inspektorów CCG. Całe CCG miało być na pogrzebie, więc agencja jest nieczynna. Co równoważy się z tym że mam wolny dzień. - uśmiechnąłem się.

Ranmaru? ( wybacz że tak krótko ale miałam bardzo mało czasu na napisanie tego opo wybacz ;-; )


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz