Siedzieliśmy przytuleni do siebie, czekając na Yukine. Czułam jak oczy mi się kleją, tyle emocji to trochę dużo jak na jeden dzień. Jednak Juuzou zaciągnął mnie tu siłą, brakuje już tylko żeby wytatuował mi na moich zabliźnionych plecach "Własność Juuzou Suzuy". Chodź w sumie w pewnym stopniu to urocze....W końcu Yukine się zjawił i na początku prawie mnie zagryzł, ale później spędziliśmy miły wieczorek, po którym razem z Juuzou udaliśmy się do domu. Dawno tam nie byłam, a kiedy tylko przekroczyłam próg zobaczyłam......Jeden wielki syf.
-Ty tu sprzątasz?-Spytałam patrząc na niego rozbawiona.
-Nie....Po co?
-Żeby ci się karaluchy nie zalęgły! A ja nienawidzę robactwa....-Uśmiechnęłam się i poszłam do łazienki. Tam zrzuciłam z siebie ciuchy i weszłam pod prysznic o którym marzyłam od popołudnia. Myłam się spokojnie, kiedy nagle czuję że ktoś się na mnie lampi. Odwróciłam szybko głowę i dopiero teraz ogarnęłam że przed kabiną stoi Juuzou i z wielkim bananem na twarzy przygląda się moim plecom.
-JUUZOU!-Pisnęłam, cała speszona.
-Tak?
-Czemu wlazłeś mi do łazienki?!
-Bo jeszcze zwiałabyś przez okno!-Powiedział niezadowolony.
-Ehhhh.....Jesteś niemożliwy....-Powiedziałam jakoś mało tym przejęta i wróciłam do mycia się.
-Będziesz tak stał i się lampił czy połączysz przyjemne z pożytecznym i się ze mną umyjesz?
-Jesteś serio dziwna.....
-Co? czemu?
-Każda normalna już dawno by mnie stąd wywaliła, a ty? A ty mnie zapraszasz pod prysznic.
-I co? Wiesz że cie kocham, więc nie ma w tym nic złego że chcę być blisko....-Uśmiechnęłam się do niego i nałożyłam wiśniowy żel na włosy...
Juuzou? <3
-Ty tu sprzątasz?-Spytałam patrząc na niego rozbawiona.
-Nie....Po co?
-Żeby ci się karaluchy nie zalęgły! A ja nienawidzę robactwa....-Uśmiechnęłam się i poszłam do łazienki. Tam zrzuciłam z siebie ciuchy i weszłam pod prysznic o którym marzyłam od popołudnia. Myłam się spokojnie, kiedy nagle czuję że ktoś się na mnie lampi. Odwróciłam szybko głowę i dopiero teraz ogarnęłam że przed kabiną stoi Juuzou i z wielkim bananem na twarzy przygląda się moim plecom.
-JUUZOU!-Pisnęłam, cała speszona.
-Tak?
-Czemu wlazłeś mi do łazienki?!
-Bo jeszcze zwiałabyś przez okno!-Powiedział niezadowolony.
-Ehhhh.....Jesteś niemożliwy....-Powiedziałam jakoś mało tym przejęta i wróciłam do mycia się.
-Będziesz tak stał i się lampił czy połączysz przyjemne z pożytecznym i się ze mną umyjesz?
-Jesteś serio dziwna.....
-Co? czemu?
-Każda normalna już dawno by mnie stąd wywaliła, a ty? A ty mnie zapraszasz pod prysznic.
-I co? Wiesz że cie kocham, więc nie ma w tym nic złego że chcę być blisko....-Uśmiechnęłam się do niego i nałożyłam wiśniowy żel na włosy...
Juuzou? <3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz