sobota, 30 lipca 2016

od Juuzou c.d od Kutsechi

- Myślisz  że nas psy nie wytropią?
Zaśmiałem się jej w twarz:
- Juuzou nie da się złapać nikomu się jeszcze nie udało.
I śmiał bym się dalej gdyby nie do że poczułem szarpanie za nogawkę i szczekanie. Popatrzyłem w dół. Pies policyjny nas dogonił i chciał mnie zaciągnąć do swojego pana.
- Właśnie widzę. - zaśmiała się teraz tylko Kutsechi.
Zacząłem próbować uwolnić nogę z uścisku.
- Głupi kundel. - powiedziałem sam do siebie wyjmując pistolet. Zanim Kutsechi zdążyła skomentować całe zdarzenie pies miał już kulke między oczami, i leżał sztywny na ziemi.
Nie używam ogólnie broni palnej, ale teraz nie chciało mi się bawić z nożami.
- Ty kretynie. - krzyknęła nagle Kutsechi.
Popatrzyłem na nią pytająco tak bezlitośnie zabiła ghula a teraz szkoda jej psa?
- Zdradziłeś nasze położenie. Zaraz przybiegną jego właściciele. Spadamy. - powiedziała i złapała mnie za rękę ciągnąc za sobą. Pistolet wypadł mi z ręki i został tuż obok psa. Ale nie zwróciłem na to większej uwagi.


Kutsechi?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz