czwartek, 21 lipca 2016

od Juuzou c.d od Kurumi

Tak więc dostałem nowe zadanie najwyższej wagi. Znaleść ,,Orła" i przynieść jego głowę na talerzu do mojego szefa. Może ten dzień nie będzie taki nudny jak mi się zdawało?
Oprócz tego dziś miał się odbyć pogrzeb, tych dwóch inspektorów zabitych przez orła. Całe CCG miało być na pogrzebie, ponieważ to byli naprawdę ważni inspektorzy. Jednak ja od początku uświadomiłem szefowi że nie zamierzam się tam pojawić, po co marnować energie i czas na coś tak zbędnego? Szef nawet nie próbował mnie namawiać wiedział że to bezcelowe. Po prostu kazał mi robić swoje, a przy okazji miałem zajrzeć na jakiś zlot przebierańców. Jeden z największych w Tokyo. Ghule podobno lubią się tam pojawiać. Tak więc  od niechcenia poszedłem tam bez większego zaangażowania. I już na samym początku miałem dość. Po pierwsze nie było czym oddychać. Było tak pełno ludzi że nie można było przejść. Wszyscy zachwycali się swoimi przebraniami. Spotkałem już chyba z 20 batmanów. Ludzie najczęściej przebierali się za swoje ulubione postacie z filmów lub anime. Ale nie ten ścisk był najgorszy. Najgorsi byli ludzie. Ciągle ktoś mnie zatrzymywał i chwalił jaki to mam piękny strój. W kółko słyszałem te same pytania:
- Wow! Jakie świetne czerwone soczewki!
- Jak narysowałeś te szwy wyglądają tak realistycznie!
- Ile ty pudru musiałeś na siebie założyć żeby wyglądać tak blado?
- To peruka czy specjalnie farbowałeś włosy na biało?!
- Którą postacią z anime jesteś?
Przechodziłem bez słowa. Przecież nie będę ciągle odpowiadać:
- To moje naturalne oczy. To moje naturalne włosy. Te szwy są prawdziwe.
Ale ilość osób podjaranych moim wyglądem ciągle rosła, przyśpieszyłem kroku żeby ich zgubić. W  końcu schowałem się w jakąś uliczkę, próbując złapać oddech. Usiadłem na ziemi. Usłyszałem szmery z dalszego konta uliczki. Podszedłem bliżej i zobaczyłem dwie postacie. Jedna przebrana za L z Death Not'a a druga miała na sobie zwyczajną teatralna maskę. Kobieta i mężczyzna. Pewnie przyszli tu bo emocje ich poniosły i zaraz będą się lizać. - pomyślałem i chciałem najzwyczajniej w świecie odejść.


Kurumi ? ( lekki brak weny )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz