Jak tu się na nią gniewać? Po prostu nie umiem. I jak zwykle nie umiem tego wytłumaczyć. Poszliśmy do zoo i jak zwykle zatrzymaliśmy się przy żyrafach, a to od razu przywiało wspomnienia o Big Madam. Ta miłość do żyraf wzięła się właśnie od niej, ona mi o nich mówiła jak byłem mały. Trochę to dziwne. Czemu akurat żyrafy. Gdy tak patrzyłem się na jedną powiedziałem cicho:
- Ciekawe co się stało z mamą.
Kichi ździwiona zapytała:
- Nie pamiętasz?
Popatrzyłem na nią z nadzieją i zapytałem:
- A ty pamiętasz?
Kichi przełknęła ślinę.
- Yyyyy.... no odciąłeś jej rękę, i przyszyłeś ją mnie.
- nie przypominaj mi. - popatrzyłem w ziemię zażenowany.
- Żałujesz że mnie uratowałeś? - zapytała smutna.
- Nie. Żałuje że musiałem cię ratować po tym jak tak paskudnie cię urządziłem. Nie panowałem nad sobą co jeśli znowu tak się stanie? - popatrzyłem na nią.
- Nie stanie się. - powiedziała spokojnie łapiąc mnie za rękę. Jednak ja się wyrwałem i zacząłem krzyczeć:
- Zkąd wiesz?! Co jeśli pewnego dnia tak po prostu złapię nóż i cię zaatakuje? Przecież zrobiłem to już kiedyś z tobą, i z Yukine któremu wbiłem nóż w plecy a nawet mamie której odciąłem rękę. To nie jest normalne. - posmutniałem gdy uświadomiłem sobie że skrzywdziłem każdego na kim mi choć trochę zależało.
Zapadła cisza. Którą przerwałem:
- Chyba najlepiej będzie jak wrócę do Big Madam.
- Chyba sobie żartujesz! - Kicia aż krzyknęła.
Popatrzyłem na nią swoimi wielkimi oczami zacząłem podchodzić wyjmując nóż a ona zaczęła się cofać. Podchodząc tak mówiłem:
- A co? Nie boisz się? Co jak Rei- chan powróci.
- Nie wróci. ...- powiedziała niepewnie dalej się cofając.
- To czemu się cofasz?
Kichi stanęła ja też. Schowałem nóż. Nie chciałem jej zrobić krzywdy chciałem jej udowodnić że mimo wszystko nie może czuć się przy mnie bezpieczna. Choć tak bardzo bym tego chciał.
Podsumowałem całe zdarzenie słowami:
- Miejsce kogoś takiego jak ja jest w restauracji ghuli, nie chcę zrobić ci krzywdy. Chciałbym być ciągle obok ciebie, ale przychodzą momenty kiedy nad sobą nie panuje zresztą sama się o tym przekonałaś.
Kichi? ( brak weny jak widać xd)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz