Zrobiłam co powiedział Juuzou i usiadłam na brązowym fotelu parę metrów przed Ghulem. Teraz zrozumiałam o co chodziło chłopakowi z tą "zabawą". Wspaniale...pierwszy raz będę widzieć na żywo jak ktoś doświadczony torturuje kogoś innego, sądzę, że doświadczony, ponieważ jako inspektor złapał prawdopodobnie mnóstwo ghuli, a do tego miał ten super zestaw. Na samą myśl, że będę tu sobie to oglądać usmiechalam się szeroko, lepsze niż seans w kinie.
Po jakimś czasie Juuzou wyciągnął z teczki niewielki nożyk, prawdopodobnie coś w rodzaju skalpela i zaczął nacinac skórę ghula, a następnie wkładać w rany jakieś druty, które rozrywaly skórę. Patrzyłam w oczy tego potwora, momentami czułam ból głowy patrząc w nie. Widziałam jak cierpiał, ale nie wspułczułam mu, wręcz na odwrót. Chciałam by jeszcze bardziej cierpiał. Z podekscytowana aż podeszłam bliżej, a Juuzou nadal robił swoje z psychopatycznym uśmiechem, chyba nawet mnie nie zauważył, kiedy podeszłam do krzesła, przypominającego stare krzesło elektryczne, na którym siedział ghul. Przygladnelam się nareszcie temu z bardzo niewielkiej odległości.
- Lepiej stąd idź i tam usiądź. - powiedział chłopak
- A niby dlaczego? - nic sobie nie robiłam z tego co mówił i przesunelam dłonią po łańcuchu, którym był związany ghul. - Ale super, na pewno się nie wyrwie? - Uśmiechnęłam się do Juuzou równie psychopatycznie jak on.
Juuzou?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz