piątek, 8 lipca 2016

od Shizu c.d od Ayato

Wzruszam ramionami. Nawet jeśli chce, żebym się nie obawiała, będę trzymać gardę. Wiem, że jest tym złym charakterem, choć teraz tego nie pokazuje. Zamierzam stawać dalej przy swoim, lecz powstrzymuje mnie.. coś. Otrząsam się, gdy przechodzi po ciele kolejny dreszcz. Kurde..
- A tak w ogóle.. Gdzie ty mnie wleczesz? - ważniejsze jest to, po co mu się chce ciągnąć za sobą taką Shizu.
- Kto wie, tam gdzie wiatr poniesie. - mówi, odwracając się i idzie dalej.
Wzdycham ciężko. Pytania są tu widocznie zbędne, jeżeli nie chce się słuchać tajemniczych słówek. Nie żeby to przeszkadzało, ale cisza będzie chyba najlepszym rozwiązaniem.  Podążam za nim jak piesek za swym panem. Ayato ani razu nie spogląda w moją stronę, ani nawet się nie upewni czy za nim idę.. A fakt. Mój zapach mówi za siebie. Zaczynam lekko podskakiwać z nogi na nogę,  co wygląda baardzo dziecinnie.  Nuda doskwiera, a chłopak niezbyt rozmowny.
- Wiedziałeś o tym, że Aogiri próbuje mnie zabić? Stąd ta nienawiść do ów organizacji. -gdyby teraz się spojrzał, widziałby ten błysk w moich oczach. Może dzięki temu coś się dowiem.
- Doprawdy? A to ciekawe. - ten sam ton głosu.
- Dlatego jestem gotowa znienawidzić każdego, kto należy do Aogiri. - stukam nogą w jednym miejscu. Wiem, że mówiąc prawdę, pogarszam swoją własną sytuację, ale wolę by wiedział.

< Ayato? Lekki brak weny ;-; >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz