piątek, 8 lipca 2016

od Juuzou c.d od Ranmaru

Ranmaru zaczął walczyć z ghulem. Może powinienem mu pomóc albo coś ale wolałem poczekać aż cała akcja się rozwinie. Usiadłem sobie spokojnie po turecku,i  obserwowałem walkę. Z rany którą zrobił mi ghul przestała lecieć krew, nie była zbyt głęboka. Zawsze tak robię podczas walki, że daje się choć trochę zranić. Gdy ghule poczują krew ich głód bierze nad nimi przewagę i walczy się o wiele bardziej ciekawie. Oblizałem ostatnie kropli krwi z ręki i dalej obserwowałem pojedynek.
Ranmaru poruszał się bardzo płynnie, walczył jak zawodowiec. Miałem nadzieje że w pewnym momencie użyje kagune. Ale najwidoczniej siła mięśni mu wystarczyła. Walka nie trwała  zbyt długo, gdy Ghul upadł na łopatki, Ranmaru oblizał wargi które były zamoczone w gęstej krwi przeciwnika.
- Nawet twoja krew smakuje jak gówno.
- Zaśmiałem się i w podskokach niczym małe dziecko, dotarłem pod miejsce walki. Schyliłem się , i włożyłem palec w ranę ghula sprawiając że cały palec był czerwony po czym wziąłem go do ust.
- Nie no nie przesadzaj. - dopowiedziałem.
Coraz bardziej ciekawiła mnie jego prawdziwa tożsamość. Jeśli jest człowiekiem z takimi umiejętnościami, dlaczego jeszcze nie pracuje w CCG.
- Ranmaru? Skąd znałeś tego ghula? - powiedziałem patrząc się w jego kierunku.


Ranmaru ? ( z powodu wyjazdu proszę cię o wysłanie odpowiedzi na moją pocztę  - howrse - Juuzou  . Po przyjeździe wstawię twoją odpowiedź i od razu odpiszę )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz