Uważnie przyglądałam się mojej nowej "ozdobie"...w zasadzie nie było tak zle. Było nawet...ładne? Czarna nić będzie doskonale kontrastowała z moją bladą skórą. Jak narazie pół ręki było czerwone, a w końcu przybrało fielotewego odcieniu.
- Uroku? Zwykła wszyta w skórę bransoletka? - zapytałam sama siebie.
Chłopak patrzył nadal na mnie uśmiechając się
- Naprawdę wyglądam w niej lepiej? Jest dość wyjątkowa... Podoba mi się - odpowiedziałam po chwili.
Łzy przestały być prawie widoczne, tylko oczy miałam czerwone. Nie przejmowalam się tym zbytnio.
- A przeszyjesz mnie jeszcze gdzie indziej? - Uśmiechnęłam się jak chora psychicznie.
Juuzou?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz