piątek, 8 lipca 2016

Od Olivii CD Ranmaru

Wzięłam swoja kostkę  (plecak) i wyszłam do miasta by znaleźć jakiegoś ghoul'a. Zastanawiałam się dlaczego mu pomagam. Przecież jest ghoulem, który nie może prawie walczyć... Więc tylko zawadzał. Nagle, gdy skręciłam w jakąś ciemną uliczkę to zaatakował mnie ghoul. Czułam od niego tamten zapach... Zapach chłopaka, który okazał się chujem.
- Ty suko! - wrzasnął. - Zabiłaś mojego brata! - dodał wkurzony. Prychnęłam cicho i spojrzałam na napastnika wzrokiem psychopaty.
- No to mamy obiad... - powiedziałam.
- Zamknij mordę szmato! - rzucił się na mnie. Nie spodziewał się, że się tego spodziewałam i przygotowałam się do pierwszego oraz ostatecznego ciosu. Zamachnęłam się i rodzieliłam jego ciało na dwie części.
- Ups... - zachichotałam sie i rozcięłam jedną część na więcej kawałków. Zapanowałam do kostki by nie łazić z ciałem po całym mieście. Logiczne dlaczego. Wróciłam jak najszybciej do mieszkania. Gdy tam weszłam, to usłyszałam cichutenkie chrapanie. Weszłam szybko do sypialni... Trochę się rozkleiłam jak zobaczyłam śpiącego Ranmaru. Uroczy był... Postanowiłam się przebrać, bo trochę moje ubranie nie pachniało najlepiej. Jednak przed tym rzuciłam plecak do kuchni. Skoro chłopak już spał to postanowiłam się przebrać w pokoju. Gdy już paradowałam po pokoju w poszukiwaniu moich luźnych ubrań, w samej bieliźnie usłyszałam jego głos.
- Olivia? To Ty? - usiadł na łóżku i patrzył na mnie. Zasłoniłam tyle ile mogłam. Nie chciałam by zobaczył moje zniszczone ciało. Nie chce by nikt je oglądał.
- Nic nie widziałeś... - powiedziałam słabo i wybiegłam z pokoju. Schowałam się w łazience i zakluczyłam się. Spojrzałam w lustro, w którym mogłam zobaczyć się cała. Zobaczyłam dziewczynę pokrytą bliznami w postaci liter. Pewnie wszyscy pomyślą, że się cięłam, co jest po części prawdą, ale słowa to wyciął mój były "przyjaciel". Całe ręce, nogi, brzuch, plecy... A na nogach i rękach jeszcze ślady po własnej głupocie. Usiadłam pod ścianą i skuliłam się... Bałam się. Bałam się, że kolejna osoba się będzie ze mnie śmiać. Tak zawsze było jak ktoś się dowiadywał o tych bliznach. Usłyszałam jakieś kroki dobiegające z korytarza. Skuliłam sie jeszcze bardziej.

Ranmaru?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz