Obserwowałam cały czas chłopaka jak posilał się swoim posiłkiem.
- Tak w ogóle to smacznego. - powiedziałam. Nadal się bałam czy widział moje ciało...
- Na pewno nie chcesz? - zapytał się.
- Dzisiaj już jednego zjadłam. - odpowiedziałam.
- Jesteś Kakują? - spojrzał na mnie, przełykajac kawałek mięsa.
- Właściwie to nie wiem. - oznajmilam obojętnym głosem. Podeszłam do stołu i usiadłam obok niego. Nic nie mówiliśmy. Siedzieliśmy w totalnej ciszy. Nagle zobaczyłam zdjęcie, które stało na stole. Poczułam ukłucie w sercu. Tam byłam ja i chłopak, który mnie wykorzystał.
- Kurwa... - cicho przeklnęłam. Poczułam wzrok Ranmaru na sobie, więc się szybko ogarnełam. - Lepiej się już czujesz? - zapytałam się ciepłym głosem. Dłonią szybko przewróciłam ramke ze fotografią. Chciałam o nim zapomnieć...
Ranmaru?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz